Choć odpowiedzialna za Bystrzycę rządowa instytucja zaczęła sprzątać, to w rzece tuż za Lublinem nadal zalegają sterty śmieci. Sprawę w swoje ręce biorą kajakarze, którzy dziś organizują akcję porządkowania rzeki. – Na tym się pewnie nie skończy. Roboty jest na około miesiąc – oceniają.
O tym jak wygląda dolny odcinek Bystrzycy po raz pierwszy pisaliśmy na początku lipca. Od jednego z Lubelskich kajakarzy dostaliśmy wtedy zdjęcia z miejscowości Długie w gminie Wólka. Na powalonych konarach i gałęziach zatrzymywały się płynące rzeką śmieci. Niektóre ze „śmieciozapór” były tak duże, że przepłynięcie trasy kajakiem było niemożliwe.
Po naszym artykule natychmiast za porządki wziął się zarządzający Bystrzycą Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Pracownicy RZGW pracowali w tym miejscu kilka dni. Okazuje się jednak, że nie rozwiązało problem.
– Wygląda na to, że to sprzątanie polegało na wyciągnięciu z rzeki zalegających w niej fragmentów drzew. A śmieci popłynęły dalej i zatrzymały się po ok. 500 metrach, na kolejnych powalonych konarach – relacjonuje Seweryn Wlazło, od którego otrzymaliśmy zdjęcia.
– Sprzątanie tego odcinka nie zostało ukończone – tłumaczy Jarosław Kowalczyk, rzecznik prasowy RZGW w Lublinie. – Poniżej są lokalizowane kolejne zatory, które będą usuwane. Co za tym idzie, uprzątnięte zostaną także śmieci – zapewnia.
Pytany o terminy odpowiada, że „sprawa jest w toku”.
Kajakarze nie zamierzają czekać i biorą sprawy w swoje ręce.
– Użyczenie kilku kajaków zaproponowała nam firma KajakiLublin.pl. Popłyniemy tam w kilka osób. Na wtorek, 14 lipca planujemy pierwszą akcję. Pierwszą, bo na tym się pewnie nie skończy. Roboty jest na około miesiąc – ocenia Wlazło.
Szymon Dziurda, właściciel KajakiLublin.pl tłumaczy, dlaczego Bystrzyca przed Zalewem Zemborzyckim jest czysta, a na jej niższym odcinku zalegają sterty śmieci.
– Dzięki wspólnym działaniom kajakarzy i wędkarzy od Osmolic do Lublina jest porządek. Niestety to, co dzieje się za miastem, jest wynikiem tego, że wielu mieszkańców spacerując nad rzeką, traktuje ją jak śmietnik. I to wszystko płynie dalej do miejsc, w których Bystrzyca jest przegrodzona np. powalonymi drzewami – mówi Dziurda. – Warto się zastanowić, rozrobić, żeby to zmienić. Tą akcją chcemy zwrócić uwagę na ten problem i pokazać, że może być lepiej.