Zmęczone siedzeniem w domu i patrzeniem w ekran komputerów podczas zdalnych lekcji dzieci cieszyły się na myśl o czterotygodniowych feriach. Jednak zamiast spędzać czas na świeżym powietrzu, są namawiane do… siedzenia przed telewizorem. – Przypomina już zombie – mówi o synu matka jednego z nastolatków
Od 28 grudnia do 17 stycznia trwać będzie tzw. kwarantanna narodowa. W tym czasie zamknięte będą hotele, pensjonaty i stoki narciarskie. Nie będzie więc wyjazdów na ferie. W półkoloniach organizowanych np. w szkołach będą mogli brać udział tylko uczniowie klas I – IV szkół podstawowych i to tylko ci, których na zajęcia będą odprowadzać pełnoletni opiekunowie. Pozostali zostaną w domach.
Co więcej, od poniedziałku do piątku, od godz. 8 do godz. 16, dzieci do lat 16 nie mogą samodzielne wyjść z domu. Musi im towarzyszyć opiekun. Zamknięte będą też wszystkie obiekty sportowe.
– Rozumiem zamknięcie hoteli, bo rząd nie chce żeby tłum zarażał się podczas wyjazdów. Rozumiem zamknięcie galerii handlowych, by młodzież nie spędzała w nich czasu narażając się na zakażenie. Zakazem wychodzenia z domu jestem jednak po prostu oburzona – nie kryje pani Marta z lubelskiego Czechowa, mama 15-latka. – Syn od października jest praktycznie zamknięty w czterech ścianach. Rano uczy się przy komputerze, a wieczorem przy tym samym komputerze rozmawia ze znajomymi i gra. Przypomina już zombie. Jest wiecznie zmęczony i poirytowany. Liczył, że całe dnie będzie spotykał się z kolegą z klasy. Na śnieg się nie zanosi, więc chcieli jeździć na rowerach. A teraz co? Mogą wyjść po godzinie 16, kiedy jest już ciemno.
– Rozumiem, że skoro zamknięte będą obiekty sportowe, zamknięte będzie też lodowisko tzw. biały orlik, gdzie syn chciał się bawić w ferie. Zresztą nawet gdyby był otwarty, to dziecko i tak siedziałoby w domu, bo nie możemy wziąć wolnego żeby z nim tam chodzić. Ten zakaz jest przeciw ludziom i przeciw dzieciom – denerwuje się mama 13-latka.
Podobnych opinii jest dużo więcej. Powtarza się też jedno pytanie:
– Co dzieci mają robić w ferie, znów siedzieć przed komputerami?! – denerwuje się mama 12-latka.
Ministerstwo Edukacji Narodowej ma inny pomysł. Chce przyciągnąć dzieci… przed telewizor. 4 stycznia zaczynają się „Ferie z TVP” dostępne na antenach Telewizji Polskiej, w serwisie vod.tvp.pl, na stronie ferie.tvp.pl oraz na platformie hybrydowej.
– Czas spędzony w domu podczas ferii może być niezwykle inspirujący. Mądra rozrywka, ciekawe filmy i seriale, a także wciągające programy edukacyjne i lifestylowe – wszystko to znajdziemy w nowej ofercie programowej przygotowanej przez Telewizję Polską we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej – czytamy na portalu gov.pl
– Zachęcam do skorzystania z tej znakomitej propozycji programowej, która pozwoli dzieciom i młodzieży odpocząć po trudnych tygodniach nauczania zdalnego – powiedział podczas prezentacji programu lubelski poseł PiS, Przemysław Czarnek, Minister Edukacji i Nauki.
W trakcie ferii dzieci i młodzież oglądać będą mogły m.in. serial „Nowe legendy o Małpim Królu” oraz 20-minutowe programy edukacyjne: „Piłkarskie ABC”, „Poczuj rytm” i „Zaczarowany świat sztuki!”.
O komentarz do feryjnych obostrzeń oraz propozycji ferii przed telewizorem poprosiliśmy kilku psychologów. Żaden nie zgodził się na oficjalną wypowiedź.
– Zakaz wyjścia z domu i możliwości zwykłego „wybiegania się” odbije się na nadwyrężonej i tak psychice dzieci. Nie znam danych epidemiologicznych przemawiających za podjęciem takiej decyzji, ale z psychologicznego punktu widzenia jest to bardzo niekorzystne – ocenił krótko jeden z nich.