Niefortunnie zakończyła się jazda 20-letniego kierowcy z Lublina. Mężczyzna chcąc być miły i podwieźć nowopoznane osoby, jazdę zakończył na latarnianym słupie. Jak się okazało powodem był alkohol.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek wielkanocny na lubelskim Czechowie. 20-latek poznał na parkingu dwie kobiety i chciał podwieźć je do domu.
– Jadąc przez ulice miasta nie zachował zasad bezpieczeństwa i podczas jednego z manewrów nie wyrobił się na zakręcie. W wyniku tego uderzył w latarnię – informuje nadkomisarz Kamil Gołębiowski z lubelskiej policji.
Nowe koleżanki od razu uciekły z miejsca zdarzenia, a 20-latek pozostał w aucie. Mieszkający na co dzień w Szwajcarii mężczyzna sam wezwał policję.
Nie było to jednak dla niego korzystne. Badanie alkomatem wykazało 0.8 promila alkoholu. Przez swoje nieodpowiedzialne zachowanie stracił prawo jazdy i usłyszał zarzuty. Za kierowanie autem pod wpływem alkoholu grozi mu do 3 lat więzienia, wysoka grzywna oraz wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.