Oszuści nie próżnują i wymyślają coraz to nowe metody, by wyłudzić od nas oszczędności. Tym razem, 29-latka padła ofiarą fałszywego doradcy finansowego.
Mniej więcej w połowie listopada, 29-letnia mieszkanka powiatu opolskiego trafiła w mediach społecznościowych na ogłoszenie dotyczące inwestowania przy realizacji zleceń, za które był przewidziany szybki zysk.
29-latka miała za zadanie wypełnić formularz kontaktowy, w którym wpisała swoje dane i numer konta bankowego, oraz zainstalowała aplikację Telegram, dzięki której miała zdalnie komunikować się z doradcą.
– Rzekomy doradca bardzo szybko skontaktował się z 29-latką na zainstalowanym przez nią komunikatorze i instruował, co dalej musi robić, aby otrzymywać zyski. Kobieta otrzymywała zlecenia zadań do wykonania, za które otrzymywała pieniądze na swoje konto bankowe. Zlecenia polegały na uiszczeniu opłat na wskazane konta bankowe za które otrzymywała coraz to wyższe kwoty – relacjonuje aspirant Katarzyna Bigos.
Kiedy 29-latce skończyły się pieniądze do wykonywania kolejnych zleceń, kobieta przelała na konto oszczędności oraz pieniądze zgromadzone na innych kontach bankowych. Gdy chciała wypłacić zarobione pieniądze, usłyszała od doradcy, że jest jakiś problem i musi skontaktować się ze swoim bankiem.
Nagle kontakt z doradcą się urwał, a podczas rozmowy z pracownikiem banku, 29-latka zorientowała się, że została oszukana i zgłosiła sprawę na policję.
Policja przypomina, żeby zachować zdrowy rozsądek podczas inwestowania w Internecie zazwyczaj mechanizm działania oszustów jest taki sam – po wpłaceniu mniejszych kwot, osoby zachęcone prezentowanym zyskiem wpłacają kolejne kwoty, nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kiedy przychodzi moment wypłaty, zazwyczaj występuje problem – oszuści informują o konieczności wpłaty kolejnych środków na opłaty czy podatek, albo zrzucają winę na jakiś problem techniczny i piszą aby skontaktować się ze swoim bankiem.