Budynek dawnego kina Pola w Kraśniku został wpisany do wojewódzkiej ewidencji zabytków. Burmistrz Wojciech Wilk przyznaje, że może to pokrzyżować plany miasta związane z rewitalizacją terenu, na którym stoi budynek. Ten miał być bowiem zburzony.
Kraśnik szykuje się do rewitalizacji starej części miasta. Niedługo ma się rozpocząć przebudowa i modernizacja zespołu budynków przy ul. Kościuszki 26. Przebudowa czeka też rynek i rondo Żołnierzy Wyklętych. Ma się zmienić przeznaczenie terenu w obrębie tego ronda – między ulicami Mostową, Narutowicza a Struga, gdzie znajduje się budynek byłego kina Pola, a także pomnik partyzanta. Ratusz zaplanował w tym miejscu m.in. centrum przesiadkowe dla pasażerów autobusów i busów.
Na ostatniej sesji Rady Miasta okazało się, że pojawiły się pewne problemy, które stawiają pod znakiem zapytania realizację. – Budynek kina Pola został wpisany do ewidencji zabytków – przyznał na sesji burmistrz Kraśnika Wojciech Wilk. – Nie jest to jeszcze rejestr zabytków, tylko ewidencja – podkreślił zaznaczając, że nie stało się to na wniosek miasta.
– Ten budynek był tyle razy zalany wodą, że przez to kino zostało zlikwidowane. Nie dało się w tym miejscu prowadzić żadnej działalności – zaznaczał radny Jerzy Misiak. – Czy te warunki się poprawiły? Myślę, że nie. To chyba jakaś złośliwość rzeczy martwych, że ten budynek został wpisany do ewidencji.
Burmistrz poinformował radnych, że trwają rozmowy z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Urzędnicy z Kraśnika przekonują, że ten obiekt w ewidencji znaleźć się nie powinien. – Naszym zdaniem niewłaściwym krokiem było wpisanie kina Pola do ewidencji zabytków, m.in. dlatego, że budynek jest zniszczony i zdewastowany, zaś koszt jego remontu będzie przekraczał co najmniej kilkanaście razy jego wartość. Proponujemy też panu konserwatorowi inne rozwiązania, które po wyburzeniu budynku spowodują, że będzie zachowany historyczny charakter tego miejsca – zaznaczył Wilk.
Pozostawienie budynku niosłoby za sobą także inne konsekwencje. – Trzeba byłoby przygotować nową dokumentację i moglibyśmy nie zmieścić się w terminach określonych w umowie – przyznał burmistrz miasta.
Kraśnicki magistrat liczy, że wspólnie z wojewódzkim konserwatorem zabytków uda się wypracować kompromis.
– Nic nie jest jeszcze przesądzone. Trzeba się spotkać i porozmawiać – podkreśla dr Dariusz Kopciowski, lubelski wojewódzkie konserwator zabytków. I dodaje: – Nie chcemy doprowadzić do tego, aby miasto straciło dofinansowanie. Wspólnie zastanowimy się, czy jest możliwość zachowania historycznej części tego budynku, który w późniejszym czasie zostałby rozbudowany.
Burmistrz Kraśnika chciałby spotkać się z konserwatorem zabytków w najbliższy wtorek.
Urząd Miasta jeszcze w poprzedniej kadencji przygotował projekt centrum przesiadkowego komunikacji publicznej w starej części Kraśnika. Urzędnicy zdobyli unijne dofinansowanie (11 mln zł). Mają też aktualne pozwolenie na budowę.