Miasto ma ambicje zaistnieć w księdze rekordów Guinnessa. Planuje wyróżnić się największą liczbą duchów zgromadzonych w jednym miejscu i czasie. Potrzeba ich co najmniej 250! Zespół opiniujący wpisy do księgi postawił już warunki bicia rekordu
- Ustanowienie rekordu będzie trudne, ale możliwe - mówi Marcin Grel, zastępca dyrektora Wydziału Rozwoju, Promocji i Współpracy z Zagranicą Urzędu Miasta. - Już się do tego przygotowujemy.
Zespół opiniujący wpisy do księgi Guinnessa właśnie przysłał organizatorom wytyczne i warunki przebiegu próby bicia rekordu. Zgodnie z nimi duchy powinny być do siebie podobne. Dowolna interpretacja określenia "zjawy z zaświatów” nie wchodzi w rachubę. Duch liczony jako uczestnik bicia rekordu powinien być ubrany w białą szatę zakrywającą postać aż do kostek. Jedynie na wysokości oczu może mieć wycięte w kostiumie otwory.
- Wytyczne odnoszące się do wizerunku ducha nieco ograniczyły twórczą inwencję - dodaje Grel. - Wiem, że niektórzy będą musieli zweryfikować swoje pomysły na przebranie. Myślę jednak, że rekord i tak jest w naszym zasięgu.
Zadaniem organizatorów poza zwołaniem pospolitego ruszenia chełmskich duchów jest także wydzielenie terenu dla uczestników akcji, zapewnienie urządzenia zliczającego, na przykład bramki oraz udokumentowanie całego przebiegu wydarzenia. Należy także zaangażować mężów zaufania, którzy potwierdzą należyty przebieg próby ustanowienia rekordu oraz liczbę osób biorących w nim udział.
- Dlatego bardzo gorąco zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu. Wiek nie ma znaczenia, liczy się dobra zabawa i wspólne działanie. Mamy nadzieję, że mieszkańcy naszego miasta, gdzie kredowym podziemiom patronuje duch Bieluch, przyłączą się do akcji i chełmski rekord zostanie ustanowiony.
Nad organizacją przedsięwzięcia wspólnie z magistratem pracuje Młodzieżowa Rada Miasta Chełm i miejscowe Stowarzyszenie "Werwa”.