Ma być: „unikalny, przyciągać turystów i stanowić ważne, rozpoznawalne i akceptowalne społecznie miejsce na kulturalnej mapie miasta i województwa lubelskiego”. Taki jest pomysł na Młyn Michalenki, który miasto chce zamienić na kinoteatr, galerię i klubokawiarnię w jednym. Brakuje już tylko pieniędzy, naprawdę sporych pieniędzy.
O tym, że nie jest łatwo zamienić sypiącą się ruinę w tętniący życie ośrodek kultury przekonują się właśnie władze Chełma. Jeszcze w lutym 2020 roku za 450 tys. zł miasto kupiło młyn „Michalenki” przy ul. Lubelskiej. Z końcem roku architekci z pracowni ZEN z Katowic oddali dokumentację techniczną.
Młyn w przyszłości ma się stać w kolejną po muzeum bibliotece i ChDK k instytucję kultury. Jednym z założeń jest, przede wszystkim, zwiększenie skali i oferty kulturalnej miasta, a przy okazji nadanie zaniedbanemu i nieużytkowanemu przez wiele lat budynkowi nowej funkcji i estetyki.
Co znajdzie się w przebudowanym budynku?
- Na parterze zaplanowano salę teatralno-koncertowo-kinową dla ponad 250 widzów; w części wschodniej wydzielono hol wejściowy z toaletami i stanowiskiem sprzedaży biletów, od południa przeszklone foyer przy wejściu do sali widowiskowej – relacjonuje Damien Zieliński z Gabinetu Prezydenta Chełma. - Na wyższych kondygnacjach znajdą się m.in. sale ekspozycyjne, sala konferencyjna, magazyn czy pomieszczenia biurowe. Na najwyższym piętrze ulokowana zostanie natomiast zapowiadana wcześniej kawiarnia wraz z odpowiednim zapleczem.
Kolejnym krokiem jest uzyskanie pozwolenia na budowę, które jest niezbędne przy okazji aplikowania o dofinansowanie na realizację inwestycji. Bo Chełm z blisko 150-milionowym długiem nie w stanie samodzielnie takiej inwestycji ani ukończyć, ani utrzymać. Wystarczy przykład Parku Wodnego, który owacyjnie został zbudowany za rządów Agaty Fisz, a który przyniósł blisko 2 miliony złotych straty rocznie i to przed pandemią. Straty poniesione przed lockdown trudno dzisiaj oszacować.
Nadzieja w pieniądzach, które mogą trafić do Chełma z zewnątrz. W przypadku skorzystania z funduszy norweskich czy pieniędzy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, można liczyć dofinansowanie na poziomie 85 proc. wartości projektu.