Już nie oddział, ale samodzielne stowarzyszenie. Mowa o Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt, która postanowiła działać na własny rachunek. Obrońcy zwierząt chcą skutecznie pomagać "braciom naszym mniejszym” i zachęcają, aby do nich dołączyć.
Bo składki członkowskie, przynajmniej na razie, zanim nie uda się pozyskać sponsorów, będą zasadniczym zastrzykiem finansowym dla stowarzyszenia. A potrzeby na pewno będą ogromne, bo chełmscy strażnicy, którzy bronią praw zwierząt już od ponad trzech lat, zdążyli się przekonać, że do zrobienia na tym polu jest bardzo dużo.
Bezdomnych zwierząt nie ubywa, a do tego dochodzą jeszcze te, które ze względu na złe traktowanie trzeba odebrać właścicielom. Kosztuje wszystko: transport, jedzenie, leczenie…
Zwierzęta, które trafiają do strażników, są przygotowywane do adopcji.
Stowarzyszenie ze swojej strony pokrywa koszty utrzymania i leczenia. Tymczasowy opiekun daje zwierzakowi jedynie – lub aż – schronienie i dobre serce.
Chełmska Straż Ochrony Zwierząt w swojej "nowej odsłonie” chce robić to, co dotąd, ale także edukować, a w przyszłości, jeśli wszystko dobrze pójdzie, także założyć międzygminne schronisko. Jego wstępna lokalizacja już jest. Mogłoby powstać w Sarniaku w gminie Leśniowice. To plany. Na razie strażnicy liczą, że w ich działaniach i zamierzeniach wesprą ich nowi członkowie i wolontariusze.
Osoby zainteresowane współpracą bądź działalnością w stowarzyszeniu mogą kontaktować się z jego prezesem pod numerem tel. 518-224-978. Będzie także okazja, aby spotkać się osobiście. Chełmska straż zaprasza 20 czerwca do sali konferencyjnej urzędu miasta na godz. 17.