Każdy emerytowany nauczyciel ma prawo korzystać z funduszu socjalnego swojej dawnej szkoły. Nie wszystkim jednak odpowiada ta forma pomocy.
Pani Irena (nazwisko do wiadomości redakcji) jest emerytowaną nauczycielką Szkoły Podstawowej nr 5 w Chełmie. Ze względu na złą sytuację finansową od lat korzystała z zapomóg socjalnych w swojej dawnej szkole. Odkąd jednak pojawiła się nowa dyrektorka, o taką pomoc coraz trudniej.
- Starałam się o zapomogę na początku roku, bo musiałam pojechać do sanatorium. Jestem schorowaną osobą i to była jedyna szansa na podreperowanie zdrowia - mówi pani Irena. - Niestety, od pani dyrektor usłyszałam, że dla emerytów nie ma pieniędzy. Że w marcu zbierze się komisja i może mi coś przyzna. W końcu dali mi 300 złotych, ale termin wyjazdu już minął. Pieniądze wydałam na zaległe rachunki i recepty, i znowu jestem bez grosza.
Pani Irena nie rozumie, dlaczego tak trudno o pomoc finansową, skoro co roku miasto przyznaje szkole pieniądze dla emerytowanych pracowników. - Przecież te pieniądze mi się należą. I to nie 300, a 800 złotych - denerwuje się emerytka.
Sprawdziliśmy. W tym roku miasto przekazało na każdego emerytowanego nauczyciela 861 zł. Nie oznacza to jednak, że każdy musi dostać pomoc w takiej wysokości.
- Te pieniądze nie są przypisane do nazwiska - wyjaśnia Augustyn Okoński, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta w Chełmie. - Zasady dysponowania pieniędzmi określa ustawa i wewnętrzne szkolne regulaminy. Pomoc z tego funduszu ma charakter uznaniowy, a nie roszczeniowy.
- Pieniądze, jakie otrzymujemy z miasta, trafiają do tzw. wspólnego worka - tłumaczy Ewa Jakubowicz, dyrektor SP nr 5 w Chełmie. - Może się okazać, że osoba w szczególnie trudnej sytuacji dostanie większą pomoc. Są też tacy, którzy otrzymają mniej. W tym roku zapomogi dostali już wszyscy emeryci, a jest ich 46.
O przyznaniu wsparcia w SP nr 5 decyduje komisja. W jej skład wchodzą nauczyciele, emeryci i związkowcy. W sekretariacie szkoły jest dostępny regulamin przyznania zapomóg.
- Można w nim przeczytać, że pomoc ma charakter uznaniowy - dodaje dyrektorka. - W tym roku pani Irena otrzyma jeszcze zapomogę, ale nie może wymagać, że dostanie pieniądze wtedy, kiedy chce i dokładnie w takiej wysokości, jakiej żąda. Nie zawsze jest to możliwe.