Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Niepozorna na pierwszy rzut oka wyrwa w asfalcie, w głębi przechodzi w około trzymetrową dziurę. (St
Nie wiadomo, kiedy znowu będzie można bez przeszkód jeździć droga powiatową w Zalesiu Kraszeńskim. Na razie jest nieprzejezdna po tym, jak zapadł się na niej asfalt. Osuwisko jest już zabezpieczone, a kierowcy kierowani są na objazdy.
Dziurę na drodze zauważyła ekipa usuwająca przydrożne zarośla. – Całe szczęście, że akurat nikt tamtędy nie jechał – mówi starosta chełmski Paweł Ciechan. – Droga łączy Zalesie z kilkoma miejscowościami, w których mieszka prawie tysiąc osób. Mieszkańcy jeżdżą tędy codziennie do pracy i na zakupy.
Okazało się, że niepozorna na pierwszy rzut oka wyrwa w asfalcie, w głębi przechodzi w około trzymetrową dziurę.
– Wszystko wskazuje na to, że odwilż i deszcze wypłukały spod asfaltu podbudowę, tworząc głębokie, podziemne komory – mówi Sebastian Gałęzowski, dyrektor wydziału infrastruktury Starostwa Powiatowego w Chełmie. – Trwa szacowanie strat.
Drogę zamknięto do odwołania. Objazdy, częściowo drogami gruntowymi, wyznaczone zostały przez Krasne, Zalesie Kraszeńskie i Gołąb.
Okazało się, że niepozorna na pierwszy rzut oka wyrwa w asfalcie, w głębi przechodzi w około trzymetrową dziurę.
– Wszystko wskazuje na to, że odwilż i deszcze wypłukały spod asfaltu podbudowę, tworząc głębokie, podziemne komory – mówi Sebastian Gałęzowski, dyrektor wydziału infrastruktury Starostwa Powiatowego w Chełmie. – Trwa szacowanie strat.
Drogę zamknięto do odwołania. Objazdy, częściowo drogami gruntowymi, wyznaczone zostały przez Krasne, Zalesie Kraszeńskie i Gołąb.
