Od początku sezonu grzewczego codziennie na ulice Chełma wyjeżdża eko-patrol Straży Miejskiej. Wyposażony w detektor pomaga wykrywać zanieczyszczenia powietrza. W efekcie już dziewięć osób zostało ukaranych za łamanie przepisów antysmogowych
W tym sezonie zaliczyliśmy już ponad 90 takich kontroli – mówi Zbigniew Grochmal, komendant chełmskiej Straży Miejskiej. – Pod kątem zanieczyszczania powietrza patrolujemy przede wszystkim skupiska domków jednorodzinnych, czyli osiedla Działki i Rejowiecka-Włodawska oraz Dyrekcję Górną i Dolną. Docieramy tam, gdzie zachodzi podejrzenie, że w kotłach grzewczych spalane są niedozwolone odpady.
Poza eko-patrolami ponad 30 kontroli zostało już przeprowadzonych także z powietrza przy pomocy drona. Sprzęt ten obsługują przedstawiciele lubelskiej firmy, z którą miasto podpisało umowę. Sam dron jest wyposażony w aparaturę umożliwiającą bieżącą analizę składu chemicznego wydobywających się z kominów dymów.
– Jak do tej pory aparatura drona odnotowała negatywny pomiar tylko w jednym przypadku – dodaje komendant Grochmal. – Po sprawdzeniu paleniska okazało się, że nie był to efekt spalania odpadów, lecz niskiej jakości węgla.
Kary za palenie w piecach odpadami sięgają 500 zł. Odmowa przyjęcia mandatu jest jednoznaczna ze skierowaniem sprawy do sądu. Ten z kolei jest władny nałożyć na winnego karę nawet dziesięciokrotnie wyższą.
– Nie wszyscy chełmianie zdają sobie sprawę, że są prawnie zobowiązani do umożliwienia strażnikom miejskim przeprowadzenia kontroli – mówi komendant. – Tymczasem bywało, że żądano od nich na przykład nakazu sądowego. Prawo wyraźnie stanowi, że kto osobie uprawnionej do przeprowadzania kontroli w zakresie ochrony środowiska lub osobie przybranej jej do pomocy udaremnia lub utrudnia wykonanie czynności służbowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Do tej pory właśnie w związku z uniemożliwieniem przeprowadzenia kontroli Straż Miejska skierowała już jeden wniosek o wszczęcie postępowania karnego. Generalnie funkcjonariusze SM nie mają problemu ze wstępem na wytypowane posesje. Twierdzą również, że ich codzienna służba przynosi rezultaty. W ich ocenie z roku na rok chełmianie wrzucają do pieców coraz mniej groźnych dla środowiska odpadów jak na przykład tworzywa sztuczne, plastikowe butelki, opony czy resztki farby.
Głównym problemem pozostaje natomiast niska jakość węgla, którego spalanie przekłada się na zadymienie i zatruwanie środowiska. W efekcie Chełm przoduje w województwie lubelskim pod względem stężenia pyłów zawieszonych. Zgodnie z aktualnymi pomiarami w skali roku ich dopuszczalna norma została przekroczona aż przez 48 dni.