(Jacek Barczyński)
Przed mistrzostwami Euro 2012 do Polski przyjechało 115 oficerów służb granicznych z 23 krajów Unii Europejskiej. Spośród nich 32 trafiło do Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. W większości są to doświadczeni specjaliści na przykład w dziedzinie kradzieży samochodów, czy wykrywania fałszerstw w dokumentach.
Wszyscy mają takie same uprawnienia, jak ich polscy odpowiednich. Komenda pozostała przy gospodarzach. Zagranicznych oficerów do polski sprowadził Frontex, czyli Europejska Agencja koordynująca współpracę operacyjną na zewnętrznych granicach UE. Siedzibę ma w Warszawie.
– Frontex zapewnia operacyjne wsparcie państwom UE, którym w danej chwili przyszło się zmierzyć z sytuacją kryzysową na zewnętrznych granicach – mówi Ewa Moncure, rzecznik prasowy Frontexu. – Tak duże wydarzenie, jak Euro 2012 nieuchronnie wiąże się ze znacznym wzrostem przepływu podróżnych przez granice. To duże wyzwanie dla służb granicznych.
Frontex organizuje wsparcie wyłącznie na życzenie zainteresowanego kraju. W naszym przypadku wystąpił o to komendant główny SG. Na przykład na przejściu granicznym w Dorohusku od wtorku ramię ramię z naszymi funkcjonariuszami pracuje siedmiu oficerów z Niemiec, Austrii, Belgii, Szwecji, Włoch i Portugalii. Ich koordynatorem jest Holender Rinus Schouten.
W Dorohusku czynny jest już jeden pas dla kibiców, a w Hrebennem dwa. Mogą z nich korzystać pod warunkiem, że nie będą przewozili niczego do oclenia. Przed przejściami granicznymi celnicy będą rozdawać "Karty identyfikujące kibica”. Karty te mają być umieszczone za przednią szybą pojazdu. Ułatwi to kierowanie kibiców na odpowiedni pas odpraw.
Spośród 10 tys. przygotowanych kart, 4 tys. trafiło do województwa lubelskiego. Poza przejściami karty będą także dostępne w hotelach, w których mają mieszkać kibice. Można również je pobrać z wirtualnego przewodnika dostępnego na stronach internetowych; Służby Celnej, Izby Celnej w Przemyślu oraz granica.gov.pl.