To nie lada gratka dla chełmskich tancerzy, bo zespół wystąpił tylko w czterech polskich miastach.
- Jesteśmy mile zaskoczeni poziomem ich umiejętności - mówi o dziewczynach z OST John Martinage. - Są ambitne i wytrwałe. Bardzo szybko się uczą.
Chełm jest jedynym dodatkowym przystankiem na trasie koncertowej Melting spot. - To dla nas bardzo duże wyróżnienie. Dziewczęta mogły trenować pod okiem najlepszych artystów - cieszy się Andrzej Jakubowicz, instruktor tańca i założyciel ośrodka. - Zespół występował ostatnio w Lublinie, ale tylko nam udało się namówić ich do poprowadzenia warsztatów.
Udział w nich brała m.in. Aleksandra Majewska. - To naprawdę ważne doświadczenie. Poznałyśmy nowe techniki taneczne i świetnie się przy tym bawiłyśmy. To bardzo mili i otwarci ludzie - mówi Ola. - Fajnie, że ktoś tak znany chciał nam poświęcić trochę swojego czasu. A pochwała z ust najlepszych tancerzy jest naprawdę wielką motywacją do nauki - dodaje Paulina Ksyt.
Grupa Melting spot występuje na całym świecie. - Ostatnio byliśmy w Afryce. Tylko tam odczuliśmy, że jesteśmy gdzieś daleko. W Polsce czujemy się tak samo swobodnie jak we Francji. Według mnie, nasze kraje niczym się nie różnią - twierdzi Yiphum Chiem, która tańczy w zespole od pięciu lat.
- Muzyka naprawdę łączy ludzi. A hip-hop w szczególności. Najcenniejsza w nim jest właśnie różnorodność. Przecież to zlepek muzycznych nurtów z całego świata - tłumaczy Sara Merbaki.