Wczoraj w Chełmie już po godzinie 14 w lokalach wyborczych zaczęły zapychać się urny. W punkcie przy ul. Wolności jeden z członków komisji prosił wyborców, by olbrzymie karty do głosowania składali na czworo, a sam upychał je w zbyt ciasnej urnie linijką.
Zdzisław Mikulski, sekretarz Okręgowej Komisji Wyborczej w Chełmie przyznał natomiast, że przyjął kilkanaście uwag od wyborców głosujących w Chełmskim Domu Kultury. Raziło ich, że tuż przy wejściu do lokalu wyborczego z potężnego bilboardu patrzyli na nich Stanisław Żmijan i Donald Tusk.
- Tego rodzaju reklamy są zabronione wewnątrz i na elewacjach budynków, w których mieszczą się lokale wyborcze - powiedział Mikulski. - Trudno zatem mówić o naruszeniu prawa. Zgadzam się natomiast, że w tym przypadku naruszono dobry obyczaj.
Chełmianie niechętnie mówili o tym na kogo głosowali. - Wybrałam kandydata z PO - przyznała jedynie Marzena Kozłowska. - Wydaje mi się po prostu, że ma szansę na sukces. W powiatach chełmskim, krasnostawskim, włodawskim oraz w samym Chełmie uprawnionych do głosowania było ponad 210 tys. osób. Najchętniej ze swojego prawa skorzystali mieszkańcy gminy Hanna, gdzie do godz. 16.30 głosowało 35,49 proc. wyborców. Na szarym końcu uplasowała się gmina Ruda Huta. Tam do urn poszło 18,66 proc. uprawnionych.