W nocy 10 października 30-letni ojciec Paweł został zatrzymany przez policyjny patrol, gdy prowadził samochód. Był pijany. Kontrola nie była przypadkowa. Godzinę wcześniej na ojca Pawła w towarzystwie dwóch nieletnich chłopców natknęli się nad Bugiem pogranicznicy. Jeden z chłopców uciekł. Zakonnik i drugi młodzieniec zostali wylegitymowani, a drogówka dostała informację.
Prokuratura Rejonowa we Włodawie wszczęła śledztwo w sprawie duchownego. Jest podejrzewany o molestowanie seksualne i rozpijanie nieletnich. Pierwsi świadkowie zostali już przesłuchani. Prokurator skierował również wniosek do sądu o przesłuchanie chłopców w obecności psychologa. My już rozmawialiśmy z jednym z nich. - Ksiądz nas bardzo lubił - mówił. - Często się spotykaliśmy wieczorami za kościołem. Jeździliśmy nad Jezioro Białe i Glinki. Ksiądz kupował nam piwo.
Ja miałem u niego piątkę z religii.
Przesłuchanie zakonnika, zdaniem prokuratury, jest tylko kwestią czasu. Mimo że jest we Francji. - Wiemy że duchowny został oddelegowany za granicę przez swoich przełożonych - mówi Teresa Rojek, prokurator rejonowy we Włodawie. - Z całą pewnością wiedzą, gdzie teraz przebywa. Dlatego z ustaleniem dokładnego adresu i dostarczeniem wezwania nie powinno być problemów.
Co na to przeor klasztoru Paulinów we Włodawie? - Nie jestem już jego przełożonym - mówi ks. Jan Bednarz. - Jego zwierzchnik jest teraz we Francji. O nieobecnych się nie mówi i ja nie chcę się w tej kwestii wypowiadać. Jeśli zawinił, to za to odpokutuje.
Z naszych informacji wynika, że zakonnik planował wyjazd do Francji już przed incydentem.