Po 10 latach działalności Hospicjum Domowe im. ks. kanonika Kazimierza Malinowskiego ma szansę stać się placówką stacjonarną. Prowadzące je stowarzyszenie ma już działkę w podchełmskich Nowinach.
Pomysłodawcą, założycielem i prezesem Stowarzyszenia Hospicjum Domowe jest Tadeusz Boniecki, na co dzień dziennikarz związany z katolickimi wydawnictwami i radiowymi rozgłośniami.
– Do tej pory opiekowaliśmy się naszymi podopiecznymi w ich domach – opowiada Boniecki. – Z czasem pojawiła się potrzeba rozszerzenia naszej działalności o hospicjum stacjonarne. Przekonały mnie do tego osoby, które nie mają warunków ani możliwości, by osobiście opiekować się swoimi bliskimi.
Boniecki najpierw bez powodzenia odpowiedniej działki szukał w Chełmie. W końcu zwrócił się w tej sprawie do Pawła Ciechana, sekretarza gminy Chełm i zastępcy wójta Lucjana Piotrowskiego. Obaj pochylili się nad dokumentami, planami i odpowiednią działkę znaleźli w sąsiedztwie Domu Pomocy Społecznej w podchełmskich Nowinach. Rzecz w tym, że ta nieruchomość należy do Skarbu Państwa, a więc pozostaje w zarządzie chełmskiego Starostwa Powiatowego.
– Wystąpiłem więc do wicestarosty Jerzego Kwiatkowskiego, z którym już wcześniej współpracowałem, o nieodpłatne przekazanie nam tej działki – dodaje Boniecki.
– To bardzo szlachetna i potrzeba inicjatywa – stwierdził Piotr Deniszczuk, starosta chełmski.
– Efekt jest taki, że na wniosek starosty Zarząd Powiatu właśnie podjął decyzję o przekazaniu nam nieruchomości pod budowę kompleksu stacjonarnego hospicjum – ciszy się Boniecki.
Boniecki czeka teraz na najbliższą sesję Rady Powiatu, podczas której radni mają przypieczętować decyzję zarządu. Wtedy stronom pozostanie już tylko podpisanie odpowiedniego aktu u notariusza.
Działka w Nowinach ma 2,5 ha. Mają na niej stanąć domy opieki hospicyjnej, długoterminowej oraz pobytu tymczasowego. W rachubę wchodzi od 10 do 15 łóżek. W przypadku większej liczby stowarzyszenie musiałoby zatrudnić drugiego lekarza.
Chełmskie Hospicjum Domowe w ciągu miesiąca opiekuje się średnio około 20 osobami z chorobami nowotworowymi i przewlekłymi. Stowarzyszenie nie ma kontraktu z NFZ. Wciąż utrzymuje się przede wszystkim z 1 proc. Z tych pieniędzy opłaca lekarza opieki paliatywnej, dwie pielęgniarki, fizjoterapeutę i psychologa. Cały Zarząd pracuje w ramach wolontariatu, podobnie jak prawnik, pracownik socjalny i kapelan. Przy Hospicjum Domowym działają także dwie grupy wsparcia, dla osób po chorobie nowotworowej oraz pozostających w żałobie.