Asia Pawlak ma 12 lat. Chce się uczyć z rówieśnikami. Jednak każde wyjście do szkoły, to dla niej problem. Dziewczynka ma niesprawne ręce i nogi.
Bez systematycznego usprawniania, dzieci takie jak Asia, są zdane na całodobową opiekę. Nie mają szansy na choćby częściowe usamodzielnienie się. Dzięki ćwiczeniom mogą nawet zacząć chodzić. To największe marzenie Asi i jej rodziny. - Martwię się, bo nam z mężem też już nie starcza sił i zdrowia - mówi pani Maria. - A przede wszystkim nie starcza pieniędzy. Oboje jesteśmy rencistami, a oprócz Joasi na utrzymaniu mamy jeszcze dwoje innych dzieci.
Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych dofinansowuje 80 procent kosztów zainstalowania platformy. Pozostałe 20, musi pokryć rodzina. W tym przypadku potrzeba sześciu tysięcy złotych. Dla rodziny Pawlaków, to niewyobrażalna kwota. - Szukamy pomocy, gdzie tylko się da - mówi pani Maria. - Ta platforma to dla naszej córki szansa choćby częściowe usamodzielnienie się. Bardzo kochamy Asię i zrobilibyśmy dla niej wszystko, żeby jej ulżyć w chorobie. Ale tam, gdzie w grę wchodzą pieniądze, jesteśmy bezsilni, bo ich po prostu nie mamy. Może Czytelnicy Dziennika nam pomogą? Bardzo o to prosimy.