Na mecze będą jechać po dziurach, koleinach i zapadniętych studzienkach. Wizerunek Chełma uratować ma... biały miś.
Zmotoryzowani kibice jadąc po dziurach i koleinach, będą oglądać rozjeżdżone przez TIR-pobocza i zaniedbane posesje.
Według naszego Czytelnika, w najgorszym stanie jest ul. Rampa Brzeska. W niewiele lepszym – al. Przyjaźni, Rejowiecka i Podgórze.
– Te ulice to fragment drogi krajowej nr 12 z Piask do Dorohuska. Na długo przed Euro sygnalizowaliśmy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad potrzebę ich remontu. Nasze wystąpienia w tej sprawie pozostały jednak bez echa – mówi Krzysztof Tomasik, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich.
Przebudowa chełmskiego odcinka "12” przekracza możliwości budżetowe miasta. Chełmski Ratusz wywalczył tylko 2 mln zł na remont odcinak ul. Podgórze. Pieniądze z rządowych rezerw przydzielił minister transportu. Miasto dołożyło drugie tyle. Remont ulicy rozpocznie się wkrótce.
Poza fatalnym stanem drogi, na kierowców czekają też inne pułapki. To zapadnięte studzienki, grożące uszkodzeniem zawieszenia i głębokie wyrwy na poboczach. Do tego jest obskurnie i brudno, także na prywatnych posesjach.
– Na pewno przed rozpoczęciem mistrzostw na Rejowiecką, al. Przyjaźni i Rampę Brzeską wyjadą czyszczarki i kosiarki. To już zostało z odpowiednimi służbami ustalone – zapewnia Roland Kurczewicz, pełnomocnik prezydenta miasta.
Kurczewicz zapowiada też specjalną akcję witania w mieście kibiców. Główną rolę ma pełnić... biały miś.
– Chodzi o to, aby wywołać uśmiech i wzbudzić u kibiców sympatię do naszego miasta – tłumaczy.