Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Włamywacz wpadł w ręce policji (Policja / Archiwum)
Młody krasnostawianin jeszcze w połowie marca okradł dwa samochody i do kolejnych dwóch próbował się włamać. Przedwczoraj zapukali do niego policjanci. W mieszkaniu znaleźli jeden z dwóch skradzionych radioodtwarzaczy.
Policjanci zarzucają 23-latkowi włamania i okradzenie dwóch audi oraz próbę włamania się do kolejnego audi oraz mitsubishi. W tym przypadku skończyło się jedynie na zniszczeniu wkładek zamków. Ich wymiana będzie kosztowała poszkodowanych 800 zł.
– Po dwóch tygodniach pracy zaangażowani do tej sprawy policjanci ustalili, że seryjnym włamywaczem jest 23-letni Rafał W. – mówi Jacek Deptuj z krasnostawskiej policji. – Był zaskoczony, kiedy po niego przyszli. Przyznał się, że zamki w autach wyłamywał śrubokrętem. Pomysł na tę technikę zaczerpnął z filmów i chciał jedynie sprawdzić, "czy to prawda, czy mit”.
Rafał W. już usłyszał zarzuty. Za włamania i usiłowania włamań grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
– Po dwóch tygodniach pracy zaangażowani do tej sprawy policjanci ustalili, że seryjnym włamywaczem jest 23-letni Rafał W. – mówi Jacek Deptuj z krasnostawskiej policji. – Był zaskoczony, kiedy po niego przyszli. Przyznał się, że zamki w autach wyłamywał śrubokrętem. Pomysł na tę technikę zaczerpnął z filmów i chciał jedynie sprawdzić, "czy to prawda, czy mit”.
Rafał W. już usłyszał zarzuty. Za włamania i usiłowania włamań grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
