W ramach inicjatywy Różaniec do Granic we wspólnej modlitwie nad Bugiem wzięło udział ponad 2 tys. osób. Wierni przyjechali przede wszystkim z miast województwa lubelskiego, ale też powiatu łowickiego.
Gospodarzem uroczystości była miejscowa parafia pod wezwaniem św. Jana Nepomucena. Jak zauważył tamtejszy wikariusz ks. Grzegorz Kiciak, jeszcze nigdy we mszy świętej nie uczestniczyło tam tyle osób.
Msza o godz. 11 poprzedziła różaniec nad granicznym Bugiem. Tysiące ludzi dotarło tam nie bacząc na kałuże i błoto.
– Modlitwa we wspólnocie ma większą moc – powiedziała Anna Szewczyk z Krasnegostawu. Do Dorohuska na "Różaniec do Granic" przyjechała wraz z mężem Bogusławm i synem Bartkiem. To właśnie poruszający się wózku inwalidzkim Bartek namówił ich to tej eskapady. Na trasie do granicy jego rodzicom pomagali przenosić wózek miejscowi.
– Przyjechaliśmy z różańcami nad Bug, by modlić się za Polskę, inne kraje i o pokój na świecie, ale też i we własnych intencjach – dodała pani Anna. – Przecież w modlitwie, na którą w domu czasem brakuje czasu jest największa pomoc.
Ks. Janusz Rzeźnik, proboszcz parafii pod wezwaniem św. Marii Magdaleny w Łęcznej przyjechał z całą grupą wiernych także z pozostałych dwóch łęczyńskich parafii.
– Najwspanialsze jest to, że ludzie przybyli do Dorohuska nad Bug z potrzeby serca – mówi ks. Rzeźnik. – Matka Boża zachęca do modlitwy różańcowej. To drogo do pokonania wszelkich problemów i przezwyciężenia trudności.
Magda, Katarzyna i Andrzej z lubelskiej parafii na Poczekajce przybyli na granicę, aby modlić się przede wszystkim o spokój i ład w Europie.
– To co oglądamy w telewizji jest wysoce niepokojące – powiedział pan Andrzej. Trudno się temu biernie przyglądać. Naszą reakcją na zło tego świata powinna być także jednocząca nas chrześcijan żarliwa modlitwa.
Z rzeszą ludzi modlił się także Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski.
– Należy pokazać innym narodom, że trzeba dbać o swoje korzenie, o chrześcijaństwo – powiedział wojewoda. – Nie możemy dopuścić, aby zalała nas inna wiara. To jest nieprawdopodobne, co się dzieje tutaj, nad Bugiem i wszystkich naszych granicach. Te tłumy ludzi, którzy trzymają w dłoniach największą broń, jaką człowiek posiada, czyli różaniec. Modlę się o wstawiennictwo Marii za polski naród i państwo. Żeby to państwo nie było narażone na niebezpieczeństwa, o których dowiadujemy się z telewizji. Broń, którą jest różaniec zawsze przynosiła nam zwycięstwo i teraz przyniesie.