Obok Urzędu Gminy straszył zdewastowany przystanek autobusowy. Mieszkańcy uznali, że tak być nie może i go odremontowali. Wierzą, że ich wysiłek docenią także ci, którzy przystanek zniszczyli.
Kłokosińska podkreśla, że w remoncie przystanku uczestniczyła również młodzież. A skoro tak, to na pewno utrwali się w niej potrzeba szanowania tego, co jest wspólnym dobrem i do czego przyłożyli rękę. Napracowali się, a więc nie pozwolą tego bezmyślnie niszczyć.
Do tej pory społecznicy oczyścili z gryzmołów wnętrze przystanku. Kiedy tylko pogoda na to pozwoli, zabiorą się za ściany zewnętrzne. W planie mają także posadzenie wokół przystanku kilku drzewek i ogrodzenie całości zgrabnym płotkiem. Pieniądze na farby i inne materiały dał im wójt.
- "Malina” najpierw chciała wyremontować jeszcze bardziej zdewastowany przystanek w Kołaczach przy drodze krajowej z Lublina do Włodawy - mówi Konstanty Wnuczuk, wójt gminy. - Okazało się, że ze względów formalnych byłoby to niezwykle skomplikowane, a więc i czasochłonne. Dlatego doradziłem pani Anieli, aby na początek stowarzyszenie zajęło się przystankiem w samym Brusie Starym przy drodze wojewódzkiej. Po prostu znacznie łatwiej się dogadać z Zarządem Dróg Wojewódzkich niż Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.
Wnuczuk zapewnia, że i tak będzie naciskał na GDDKiA, aby zajęła się zdewastowanym przystankiem w Kołaczach. Stoi on przy ruchliwej drodze, którą między innymi podróżujący od strony Lublina turyści kierują się do Okuninki nad Jezioro Białe. Złe wrażenie, jakie robi na nich ten przystanek, rzutuje także na ich ocenę miejscowych gospodarzy.
Z przystankami poradzili sobie mieszkańcy również włodawskiej gminy Wola Uhruska. W swoim czasie gospodarze z Bytynia zapowiedzieli, że jeśli tylko władze gminy zgodzą się wyremontować wiejską świetlicę, to oni w zamian ofiarują na ten cel drewno ze swoich lasów i osobiście stawią się do pracy. Tymczasem okazało się, że budynek świetlicy nie nadaje się już do remontu. W tej sytuacji gmina obiecała na swój koszt wybudować nowy obiekt, a gospodarzom zaproponowała, aby zgromadzone już na placu budowy drewno zgodzili się przeznaczyć na budowę przystanków.
- Wyszło na to, że na terenie naszej turystycznej gminy mamy jedne z najładniejszych przystanków w województwie - mówi Leszek Jóźwiak, zastępca wójta. - A że zostały postawione dzięki pomocy miejscowych, to są też otoczone społecznym nadzorem. Ludzie nie pozwalają niszczyć tego, co sami stworzyli. Na własne oczy widziałem, jak ktoś przyjezdny zatrzymał się przy przystanku w Uhrusku i zrobił mu
zdjęcie.