• Skąd wzięło się u pana zamiłowanie do lotnictwa?
– Mój dziadek był mechanikiem w Dywizjonie 303, a następnie 308. Z Anglii przywiózł jedynie dwa albumy ze zdjęciami i wycinkami z gazet. No i torbę spadochronową po zestrzelonym pilocie. Często zabierał mnie na spotkania z lotnikami i mechanikami. W ten sposób zaraził mnie lotnictwem.