Kto chce spędzić tegorocznego sylwestra na balu, musi się pospieszyć. W restauracjach miejsc coraz mniej. Spóźnialskim zostaną prywatki lub zabawa organizowana przez urząd miasta w Chełmie.
Choć do sylwestra jeszcze ponad miesiąc, to przygotowania do tej ostatniej nocy w roku idą już pełną parą. Od ponad tygodnia organizatorzy sylwestrowych zabaw przyjmują zapisy od tych, którzy Nowy Rok chcą powitać poza domem.
W Chełmie za najtańszą zabawę sylwestrową w restauracji trzeba zapłacić 350 złotych od pary. W większości lokali jednak stawki są wyższe, albo... dużo wyższe. Mimo to chętnych nie brakuje. Wiele osób woli wydać pieniądze i wiedzieć, że nie musi się martwić przygotowaniami, ani sprzątaniem po zabawie.
- Od trzech lat spędzamy sylwestra w tym samym lokalu i bardzo nam to odpowiada - mówi pani Marta i zdradza, że już kupiła sobie kreację na tę wyjątkowa noc. - Oczywiście, takie wyjście wiąże się z wydatkami. Ale przynajmniej wiem, że za te pieniądze mamy wszystko zagwarantowane, łącznie z muzyką na żywo.
Restauratorzy prześcigają się w uatrakcyjnianiu sylwestrowych ofert. Mają nadzieję, że dzięki temu, to właśnie u nich chełmianie zechcą spędzić ostatnią noc w roku.
W Hotelu Kozak na smakoszy będzie czekała prawdziwa uczta. W cenę biletu wliczone są bowiem specjały kuchni polskiej, włoskiej i arabskiej. Wiadomo już także, że gościom zagra zespół "Stratosfera”.
Faszerowany pstrąg, szynka ze szparagami, kotlet leśny i zupa borowikowa, to już z kolei fragment sylwestrowego menu przygotowanego przez restaurację "Gęsia Szyja”. - Kucharz na pewno zadba o to, aby goście byli zadowoleni - obiecuje Przemysław Gajos z "Gęsiej Szyi”. - Mamy jeszcze trochę wolnych miejsc. Ale lepiej nie czekać do ostatniej chwili.
Kto skusi się na zabawę w "Gęsiej” będzie musiał zapłacić 400 zł od pary. Ale za to wypróbuje oferowane menu i zatańczy do muzyki na żywo w wykonaniu "Benek Band”.
Niewiele wolnych miejsc zostało już także w restauracji "Lotos”. Tam za cenę 450 zł od pary organizatorzy oferują muzykę na żywo i suto zastawione stoły. Przewidziano m.in. cztery dania gorące i tyle samo rodzajów przystawek.
W "Naszej Chacie” też zostało niewiele czasu na rezerwacje. Oferta lokalu to m.in. 5 dań gorących, napoje i "chłopski stół”. - Dla gości zagra zespół "Mad Max”. Będzie też pokaz fajerwerków - zachęca Agnieszka Szabała, właścicielka lokalu.
Dla tych, którzy nie zdążą, lub nie będą chcieli zarezerwować sobie miejsca na balu, pozostają domowe rozwiązania lub wspólna zabawa pod gwiazdami. - W tym roku szykujemy dla mieszkańców niespodziankę - mówi Elżbieta Bajkiewicz-Kaliszczuk, dyrektor miejskiego Wydziału Kultury, Sportu I Turystyki.
- Tym razem organizujemy prawdziwą zabawę sylwestrową. Zacznie się o godz. 21, a skończy o pierwszej w nocy. Będzie muzyka na żywo, życzenia i pokaz fajerwerków. To swojego rodzaju próba generalna. Jeśli mieszkańcom się spodoba, i zechcą bawić się razem z nami przez tych parę godzin, to może będziemy kontynuować taką formułę w następnych latach.
Dłuższa zabawa, to nie jedyna zmiana, jaką szykują organizatorzy miejskiego sylwestra. W tym roku impreza nie zostanie zorganizowana, jak dotąd na placu Łuczkowskiego, ale w pobliżu urzędu miasta, na ul. Strażackiej. Czy to dobry pomysł? Warto przekonać się o tym osobiście.