Rozmowa z Michałem Bartoszukiem z Chełma
• Masz dopiero 17 lat i już zdążyłeś wydać pierwszego singla. „lice Serca” trafiły na listę przebojów „Hot 10 Songs”. To pierwszy krok do kariery?
– W moim przypadku kariera to jeszcze za duże słowo. Na obecnym etapie jestem jeszcze pełen pokory. Dużo muszę się jeszcze nauczyć.
• Od kiedy śpiewasz?
– Zacząłem śpiewać w wieku siedmiu lat. W chełmskim MDK trafiłem do Zespołu Muzyki Dawnej. Śpiewu uczyła mnie Wanda Stopa. To jej zawdzięczam pasję do muzyki i podstawy wokalistyki. Kiedy w 2013 roku zespół przestał istnieć uznałem, że czas rozpocząć naukę na wyższym poziomie i szukać własnej drogi. To wtedy związałem się z lubelskim producentem Grzegorzem Herliczkiem. Efektem tej współpracy jest właśnie debiutancki singiel. Pracujemy już nad następnym i myślimy o płycie.
• W Lublinie uczysz się śpiewu, ale też chodzisz do szkoły w Chełmie.
– Jestem uczniem Technikum Ekonomicznego. Mój kierunek to organizacja reklamy. Słowa do mojej debiutanckiej piosenki napisała koleżanka z klasy Patrycja Kuśmierczuk. To znakomita poetka, z którą mam nadzieję w przyszłości jeszcze współpracować.
• To znaczy, że teksty do twoich piosenek pisze teraz ktoś inny?
– Za sprawą producenta teksty przygotowują twórcy, którzy na co dzień pracują z zawodowcami.
• Z Chełma pochodzi także Ania Dąbrowska. Miałeś okazję osobiście ją poznać?
– Nie, ale jej muzyka trafia w mój gust. Jest jedną z wokalistek, z którą bardzo bym chciał zaśpiewać w duecie.
• Twoi najbliżsi popierają to, co robisz?
– Mam w nich wielkie oparcie. Także w przyjaciołach. Natomiast cieszę się, że jako początkujący piosenkarz w swoim mieście nie jestem jeszcze rozpoznawalny.
• Zamierzasz w końcu przedstawić się na scenie chełmianom?
– Na to jest jeszcze za wcześnie. Najpierw ze swoją twórczością chcę dać się poznać internatom. Jeśli występuję, to jedynie na koncertach charytatywnych, bądź na festiwalach. Na koncerty autorskie przyjdzie czas, kiedy dorobię się więcej swoich piosenek.