Pierwsze pługi wyjechały na drogi tuż po godzinie 4 nad ranem. Z zaspami walczył ciężki sprzęt. Przeszkadzały podmuchy silnego wiatru, który nawiewał na nie osłonięte odcinki dróg. Miejscami zaspy sięgały dachów samochodów osobowych.
Tak było m.in. w gminie Leśniowice w powiecie chełmskim. Pługi zainstalowane na ciężkich ciągnikach wyjechały na drogi nad ranem.
– Padał ciężki mokry śnieg. Mocno wiało – mówi Waldemar Szłapak z Zakładu Usługowo-Handlowego, który odpowiada za zimowe utrzymanie dróg w gminie. – Największe zaspy tworzyły się w miejscach gdzie śnieg był nawiewany z pól. Czasem przekraczały półtora metra. Przejezdne były za to drogi biegnące przez las czy pomniejsze miejscowości.
Dopiero po ustaniu opadów sytuacja zaczęła się normować i przywrócono przejezdność na większości odcinków dróg. Wtedy do akcji wkroczyły piaskarki. Posypywano zakręty i podjazdy. W dalszym ciągu były problemy z podjazdami na tzw. górkę sielecką, w lesie przed Wojsławicami oraz pomiędzy Rejowcem a Krupem.
Do wtorkowego południa zaspy zostały z jezdni praktycznie usunięte na większości dróg powiatu chełmskiego i krasnostawskiego.