W poniedziałek dyrektor Muzeum Chełmskiego, ma podpisać umowę na użytkowanie 3 cel dawnego aresztu Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.
Siedzibą ubeckiej katowni była kamienica stojąca na rogu ulic Reformackiej i Ogrodowej. Jej część ostatnio zmieniła właściciela. Nowy gospodarz, za niewielką odpłatnością, zgodził się udostępnić piwnice muzeum.
- Artur Wojciechowski, nie oglądając się na ewentualne korzyści, uszanował przeszłość tego miejsca - mówi Krystyna Mart, dyrektor muzeum. - Udostępnienie aresztanckich cel zwiedzającym będzie najlepszym sposobem na uzupełnienie naszej wiedzy o czasach, którymi rządziła brutalna przemoc.
W Muzeum Chełmskim prezentowana jest stała wystawa sztuki socrealistycznej. Zdaniem Mart, urządzenie ekspozycji w dawnym areszcie UB, gdzie katowano i mordowano ludzi, w tej sprawie toczy się wdrożone przez Instytut Pamięci Narodowej postępowanie prokuratorskie, będzie jej znakomitym uzupełnieniem.
Muzeum chce otworzyć ubeckie kazamaty przed zwiedzającymi już 17 maja o godz. 14, podczas obchodów Międzynarodowego Dnia Muzeów. Zainteresowani poza budzącymi grozę celami, opatrzonymi oryginalnymi, okutymi stalą drzwiami z zachowanymi judaszami, będą mogli obejrzeć eksponaty wypożyczone z lubelskiego Muzeum pod Zegarem. Placówka ta również została urządzona w miejscu, gdzie tamtejsi ubecy w latach czterdziestych i na początku lat pięćdziesiątych przetrzymywali, torturowali i mordowali polskich patriotów.
- Już gromadzimy wszelkie materiały, będące świadectwem tamtych czasów - mówi Mart. - Zgłaszają się do nas także świadkowie historii, w tym byli więźniowie aresztu przy ul. Reformackiej. Skwapliwie spisujemy ich relacje.
Właściciel kamienicy zapewnił muzeum oddzielne wejście do piwnicy, w której znajdował się areszt. Poza utrzymywaniem, i wzbogacaniem stałej ekspozycji, muzealnicy chcą tam organizować spotkania z ludźmi, którzy przeżyli stalinowski terror oraz lekcje historii połączone z pokazami multimedialnymi.