„Chagall” wpadł na początku września podczas rutynowej kontroli na przejściu w Hrebennem. Prawdopodobnie obraz jego autorstwa przewoził obywatel Ukrainy: pod kurtką na tylnej kanapie auta. Malowane na płótnie dzieło przedstawia postać trzymająca latawiec w kształcie twarzy na kolorowym tle.
- Na awersie, w prawym dolnym rogu obrazu widnieje podpis „Marc Chagall”, z kolei rewers sygnowany jest napisem „Chagall” - mówi Marta Szpakowska, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. - W 2017 roku, podczas licytacji zorganizowanej przez londyński dom aukcyjny Christie’s, zostało sprzedanych pięć obrazów Chagalla za zawrotną kwotę 3,5 mln dolarów. Jeśli zatem eksperci potwierdzą autentyczność tego dzieła, to będzie to niewątpliwie jedno z najbardziej spektakularnych ujawnień na przełomie ostatnich lat. Dlatego z niecierpliwością czekamy na wynik ekspertyzy.
Papierosy i bursztyn
Marta Szpakowska podkreśla, że nielegalnym towarem nr jeden na przejściach granicznych wciąż są papierosy. W ramach jednorazowych zatrzymań tego rodzaju kontrabandy tegoroczny rekord to około 70 tys. paczek. Takich paczek funkcjonariusze celno-skarbowi od chwili powstania KAS - czyli od marca - tylko na lubelskim odcinku granicy z Białorusią i Ukrainą przejęli już ponad 8 mln.
- Do tej pory papierosy były znajdowane pod ładunkami węgla, tarcicy, rudy żelaza, czy peletu - dodaje Szpakowska. - Przemytnicy wypróbowują jednak coraz to inne sposoby. Ostatnio kontrabandę przy pomocy strażaków wydobyto z płynnej smoły, czy też setek worków z nasionami kolendry.
Poza papierosami co najmniej raz w tygodniu graniczne służby wykrywają w pojazdach, skrytkach, czy bagażach podróżnych z Ukrainy bursztyn. Tylko w ostatnich dniach były dwa takie „trafienia” przekładające się najpierw na 8, a następnie 18 kg tego cennego surowca.
Dama z legwanem
- W podobnej skali przemycane są także środki ochrony roślin, podrabiane markowe ubrania, torebki, czy kosmetyki - wylicza Szpakowska. - Wciąż trafiają się też różnego rodzaju leki, bądź równie zabronione sterydy anaboliczne. Podróżni przyłapani z takim towarem zazwyczaj tłumaczą się nieznajomością polskich przepisów, które uniemożliwiają przywóz tego typu artykułów. Sporadycznie natomiast wykrywana jest żywność, chociaż na lotnisku w Świdniku udało się nie dopuścić do przywozu 55 kg wołowiny z Izraela.
Specjalnych pozwoleń wymaga także przewożenie przez granicę zwierząt. W przypadku tych objętych Konwencją Waszyngtońską CITES w ogóle jest to niemożliwe. Tymczasem niedawno na drogowym przejściu granicznym w Dorohusku podróżna z Ukrainy oczekiwała w aucie na odprawę z legwanem na kolanach. Kobieta nie posiadała wymaganych dokumentów na przewóz zwierzęcia, ani odpowiedniego terrarium lub chociaż klatki. Zostało wszczęte wobec niej postępowanie karne, a iguana została przekazana do ZOO w Zamościu, gdzie odbywa kwarantannę.
Służby graniczne były nie mniej zaskoczone, kiedy na tym samym przejściu, ale już nie drogowym, lecz kolejowym w śmietniczkach pociągu z Kijowa do Warszawy znaleźli pięć worków z ponad 3 tys. chronionych, żywych pijawek lekarskich. Nikt z podróżnych się do nich nie przyznał. Ostatecznie pijawki, tak jak i legwan trafiły do ZOO w Zamościu.
W tym roku na swoim koncie funkcjonariusze celno-skarbowi zapisali także maść i skórę z niedźwiedzia.
7 granatników
Dzięki tegorocznym osiągnięciom służb granicznych wzbogacą się także polskie muzea. Do jednego z nich, można przypuszczać, że do Narodowego trafi obraz Chagalla - jeśli nie okaże się falsyfikatem. Inne placówki mogą liczyć na ikony, numizmaty, zabytkowe odznaczenia, czy egzemplarze broni białej. - Jeszcze niedawno wydawało się, że przemyt zabytkowych ikon do Polski ustał - dodaje Marta Szpakowska. - Tymczasem w czerwcu i lipcu udało się odebrać przemytnikom kilkanaście tego rodzaju dzieł sztuki. Ich historyczną i artystyczną wartość także ustalają eksperci.
Niepokojącym, bo narastającym zjawiskiem są próby przemytu sprawnej broni i amunicji. W ubiegłym roku służby graniczne przechwyciły działko przeciwpancerne. Tym razem w ich ręce wpadło siedem wyrzutni granatników. Trafiała się także amunicja i wojskowe noktowizory.