Dyrekcja szpitala wojewódzkiego w Chełmie wstrzymała przyjmowanie pacjentów na oddział pediatryczny. Problemem jest brak lekarzy i pielęgniarek.
Część personelu wypowiedziała klauzulę opt-out pozwalającą na pracę powyżej 48 godzin tygodniowo, a na zatrudnienie nowych lekarzy brakuje pieniędzy. Jeżeli oddział zostanie zamknięty, mali pacjenci zostaną przeniesieni do innych szpitali, często odległych o nawet kilkadziesiąt kilometrów.
– Pracujemy 200-300 godzin miesięcznie, mając tyle lat ile mamy. Pracujemy ciężko, bo pacjenci traktują nasz oddział jak SOR dziecięcy, którego w Chełmie nie ma. Jedna koleżanka, która poza mną nie podpisała klauzuli opt-out jest już na emeryturze i zdrowie jej nie pozwala aż tyle pracować – powiedziała Grażyna Dobosz-Jastrzębska, pediatra.
Arnold Król, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu w Chełmie poinformował, że jeżeli nie dojdzie do porozumienia z lekarzami, to wszyscy pacjenci, którzy nie opuszczą oddziału do 9 lutego zostaną przeniesieni do innych placówek.
– Byłoby bardzo źle, nie wyobrażam sobie tego, przecież do Lublina jest ponad 70 kilometrów, a jak coś dzieje z dzieckiem to potrzebna jest pomoc na miejscu – powiedziała matka małego pacjenta.