Piotr Ołówek, rzecznik prasowy komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej jest przekonany, że w Pokrówce grasuje podpalacz. Od 23 lipca doszło tam już do pięciu pożarów. W każdym przypadku przyczyną było podpalenie.
Ustalenie i schwytanie podpalacza należy do policji. Jacek Buczek, zastępca komendanta miejskiego policji w Chełmie nie ukrywa, że jest to zadanie niezwykle trudne i absorbujące wielu funkcjonariuszy. Na poparcie swoich słów przytacza przykład podpalacza, który szerzył postrach w miejscowości Parypse, również w gminie Chełm.
- Wraz z kolejnymi podpaleniami poszukiwania sprawcy zataczały coraz szersze kręgi - wspomina Buczek. - Tymczasem okazało się, że podpalacz mieszkał dosłownie przez płot z pogorzelcami.
W Pokrówce trudno jeszcze mówić o psychozie strachu, natomiast ludzie stali się bardziej czujni. W związku z tym, że w większości przypadków podpalacz brał na cel opuszczone budynki, właściciele takich nieruchomości przypomnieli sobie o swoim majątku. - Podpalacz już poważył się podłożyć ogień pod budynek, w którym mieszkał samotny mężczyzna - mówi mieszkaniec Pokrówki. - Kto wie, czy zachęcony dotychczasową bezkarnością nie posunie się dalej?
Nasz rozmówca, nie chcąc zwrócić na siebie uwagi podpalacza, wolał nie przedstawiać się z imienia i nazwiska. Przyznał, że po serii pożarów budzi się w nocy i wygląda przez okno. •