Jeszcze w tym roku Muzeum na Majdanku chce ogłosić przetarg na zabezpieczenie tak zwanej polany mogił, czyli masowych grobów na terenie Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze. Termin uzależniony jest od tego, jak szybko projektanci uwzględnią opinie wydane przez eksperta z Izraela. Jego zadaniem było dopilnowanie, aby sam projekt i idea upamiętnienia była zgodna z prawem rabinicznym.
W Sobiborze budowa nowego, nowoczesnego muzeum wraz z upamiętnieniem całego tamtejszego hitlerowskiego miejsca kaźni miała rozpocząć się jeszcze w ubiegłym roku. Na przeszkodzie stanęło między innymi długo oczekiwane odkrycie przez archeologów pozostałości komór gazowych i protesty izraelskich historyków opowiadających się za kontynuowaniem prac archeologicznych. Siłą rzeczy przełożyło się to na potrzebę wprowadzenia pewnych zmian w gotowym już projekcie.
– Grupa złożona z przedstawicieli rządów Izraela, Holandii, Słowacji i Polski nie podjęła jeszcze decyzji w sprawie niektórych szczegółów ostatecznego projektu – przyznaje Grzegorz Plewik, zastępca dyrektora Muzeum na Majdanku. – Na teren dawnego obozu wrócą jeszcze archeolodzy, aby dodatkowo przebadać niektóre miejsca. W ramach nadzorów będą także towarzyszyć wszelkim planowanym pracom budowlanym.
Przyjęty projekt nie obejmuje kolejowego dworca Sobibór ani tamtejszej rampy, przy której zatrzymywały się transporty Żydów wiezionych na zagładę. Kolejarze przekazali już dworzec na własność Starostwu Powiatowemu. Starostwo przejęło też rampę, ale jako własność Skarbu Państwa. Od początku intencją nowego właściciela było przekazanie obu tych obiektów na potrzeby sobiborskiego muzeum.
– Dworzec nie był częścią struktury obozowej – podkreśla Plewik. – Kiedy obecny właściciel sprecyzuje koncepcję jego wykorzystania, będziemy gotowi z nim współpracować. Jesteśmy natomiast zainteresowani rampą, która była bardzo ważnym elementem struktury obozowej.
W efekcie starostwo pozostało z dworcem i szuka pieniędzy na jego remont i zaadaptowanie na Centrum Edukacji.
– Nie mam kłopotu z tym dworcem – mówi Andrzej Romańczuk, starosta włodawski – Po wyremontowaniu chcemy w nim urządzić Miejsce Edukacji Historycznej Sobibór. O pieniądze na ten cel zabiegamy w ramach jednego z unijnych programów. Ponadto podpisaliśmy list intencyjny z zaprzyjaźnioną ze środowiskiem włodawskim Fundacją Laetitia, która gotowa jest nas wspomóc.
Starosta nie ukrywa, że zagospodarowany dworzec przynajmniej do pewnego stopnia może być alternatywą dla muzeum, którego budowa wciąż nie może się rozpocząć.
Dziś na terenie muzeum nie ma nawet budynku administracyjnego. Biuro mieści się w kontenerze, nad którym góruje przeniesiony z terenu obozu Pomnik Więźniarki. Tymczasem w tym roku od stycznia do końca sierpnia muzeum odwiedziła rekordowa liczba ponad 25,8 tys. zwiedzających. Muzealnicy zebrali wiele gorzkich uwag na temat stanu zagospodarowania terenu obozu i braku chociażby kawałku dachu, pod którym mogliby się schronić.
Grupa Sterująca
Projekt utworzenia Muzeum – Miejsca Pamięci na terenie byłego obozu to międzynarodowa inicjatywa podjęta przez Polskę, Holandię, Izrael i Słowację jeszcze we wrześniu 2008 r. W styczniu zainteresowanie włączeniem się, także finansowym do projektu, wyraził również w imieniu swojego rządu minister kultury Federacji Rosyjskiej. Powołana przez wymienione państwa Grupa Sterująca wytycza kierunki oraz zadania poszczególnych etapów przedsięwzięcia. Koordynatorem i skarbnikiem prac związanych z realizacją projektu jest Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie. Najważniejszy cel to godne upamiętnienie ofiar obozu w Sobiborze oraz – poprzez muzeum – przekazywanie historii masowej zagłady obecnym i przyszłym pokoleniom.