Przez cały ubiegły tydzień na terenie byłego hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze pracowała ponad 20-osobowa grupa młodzieży z Kassel. Porządkowali teren oraz przygotowywali miejsca przy Alei Pamięci pod symboliczne kamienie. Każdy z nich ma upamiętniać konkretne osoby, całe rodziny bądź społeczności zgładzone przez Niemców w tym miejscu kaźni.
- Aleja Pamięci to jeden z pomysłów Bildungswerk Stanislav Hantz - mówi Marek Bem, dyrektor Muzeum Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego. - Stowarzyszenie nie poprzestało też na samym pomyśle. Od lat wspiera nasze inicjatywy, związane z utrzymaniem i zagospodarowywaniem dawnego obozu.
Tym razem Niemcy przywieźli włodawskim muzealnikom nowy komputer. Wcześniej sfinansowali urządzenie pracowni w budynku muzeum w Sobiborze. Nieocenioną formą pomocy jest też przekazywanie do Włodawy literatury i materiałów archiwalnych związanych z tamtejszym obozem. Dzięki temu na przykład wydłuża się lista więźniów, którzy trafili do obozu i zostali w nim zgładzeni. Ponadto stowarzyszenie gromadzi pieniądze na upamiętnianie kolejnych ofiar Sobiboru, wystawiając im wspólnie z muzealnikami pamiątkowe kamienie opatrzone tabliczkami.
- Będąc w Sobiborze trudno było nie odwiedzić i Chełma - mówi Steffen Hänschen z Bildungswerk Stanislav Hantz. - Tym bardziej że 11 września chcemy przy sobiborskiej Alei Pamięci umieścić kamień poświęcony członkom chełmskiej gminy żydowskiej, którzy stracili tam życie. Do tego czasu może chociaż fragmentarycznie uda nam się odtworzyć ich listę.
W tym roku Aleję Pamięci ma już znaczyć ponad 90 kamieni, ufundowanych przez rodziny ofiar, samorządy miast i gmin europejskich oraz takie instytucje, jak Bildungswerk Stanislav Hantz.