Pracownicy administracji i obsługi chełmskich szkół wciąż nie mogą się doczekać reakcji władz miasta na ich dramatyczną sytuację płacową. Żądają podwyżek. Radni deklarują, że odpowiednie dokumenty będą gotowe
do końca miesiąca.
Gryc i osoby, z którymi współpracuje w tej sprawie, zainteresowali swoim problemem poza przewodniczącym Rady Miasta i prezydentem Chełma także Komisję Zakładową NSZZ "Solidarność” i Związek Nauczycielstwa Polskiego. - Grupa tych pracowników jest systematycznie pomijana przy dokonywanych rewaloryzacjach płac, wynikających z ustawy - czytamy w oficjalnym stanowisku podpisanym przez Ewę Suchań, prezes Powiatowego Oddziału ZNP w Chełmie.
Oba związki solidarnie poparły starania środowiska pracowników administracji i obsługi szkół. Teraz oczekują,
że prezydent miasta podpisze z nimi układ zbiorowy w sprawie systemu wynagradzania ich grupy zawodowej. Wierzą, że zapewniłoby im to płace w wysokości przynajmniej minimalnego wynagrodzenia, ogłaszanego przez ministra pracy i polityki społecznej oraz ich coroczną rewaloryzację. Takie rozwiązanie znakomicie sprawdziło się już w wielu miastach w Polsce.
- To nieprawda, że w tej sprawie nic się nie dzieje - twierdzi Longin Bożeński, przewodniczący Rady Miejskiej. - Postulatami pracowników niepedagogicznych zajęły się Komisje Oświaty, Kultury i Sportu oraz Budżetu i Rozwoju. Obie też wystąpiły już do prezydenta miasta o przeanalizowanie skutków finansowych spełnienia żądań tej grupy oraz przygotowanie projektu odpowiedniej uchwały.
Prezydent ma się z tym uporać do najbliższej, a zarazem ostatniej w tej kadencji sesji rady. Jeśli nie zostanie ponownie wybrany na to stanowisko, to problem pracowników niepedagogicznych pozostawi w spadku swoim następcom. •