Polityka Prawo i Sprawiedliwość może wystawić wspólnego kandydata ze stowarzyszeniem „Odnowa” Marcina Ociepy w wyborach prezydenckich w Warszawie. W kuluarach najczęściej pada nazwisko prezydenta Chełma, Jakuba Banaszka
W ostatni czwartek prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński i wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa ogłosili podpisanie umowy o współpracy. Tym samym stowarzyszenie „Odnowa” kierowane przez związanego od niedawna z Porozumieniem Ociepę zostało trzecim obok Solidarnej Polski i Partii Republikańskiej koalicjantem PiS.
Niemałe poruszenie na scenie politycznej wywołała zapowiedź Kaczyńskiego dotycząca wystawienia wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich w stolicy.
– Była rozmowa i to jest zawarte także już w porozumieniu o przyszłym kandydacie na prezydenta Warszawy – mówił szef partii rządzącej. I zaznaczył: - I sądzę, że to będzie z czasem coś, co wywrze wpływ na wydarzenia polityczne w naszym kraju. Jest w tej chwili zbyt wcześnie, by mówić o konkretach, o personaliach.
Choć nazwisko żadne nie padło, to w kuluarowych rozmowach najczęściej przewija się jedno. Mowa o prezydencie Chełma, Jakubie Banaszku.
- Jest coś na rzeczy. Jakub faktycznie zbliżył się do stowarzyszenia Ociepy – słyszymy od jednego z lubelskich polityków PiS.
- Nie chodzi tu o sympatie polityczne, a raczej o fakt, że umowa koalicyjna daje pewne możliwości. Tak to trzeba traktować – mówi inny z naszych rozmówców. I podaje kolejne argumenty za potencjalną kandydaturą Banaszka. – Jest bodaj jedynym, a na pewno najbardziej rozpoznawalnym samorządowcem, który przystąpił do Ociepy. Był radnym Ochoty, w Warszawie mieszkał prawie pół życia. Może zostać rzucony do stolicy, choć pamiętajmy, że dzisiejsze ustalenia są aktualne teraz. Przez dwa lata, które zostały do wyborów, wiele może się zmienić.
„Dobrze wygląda i dobrze mówi”
Jakub Banaszek pochodzi z Chełma. Na studia wyjechał do Warszawy i to tam zaczął robić polityczną karierę, choć nie od razu związał się z prawicą. W 2013 roku krótko był wiceprzewodniczącym stowarzyszenia Młodzi Demokraci kojarzonego z Platformą Obywatelską. W tym samym roku związał się jednak z Polską Razem, później przekształconą w Porozumienie. Rok później startując z listy PiS został radnym dzielnicy Ochota. W wyborach samorządowych w 2018 roku wystawiono go do walki o fotel prezydenta Chełma. W pierwszej turze zdobył 36,73 proc. poparcia. W drugiej o niespełna 500 głosów pokonał rządzącą miastem od 2006 roku prezydent Agatę Fisz.
- Obóz władzy ma zaledwie kilku prezydentów polskich miast. I Jakub Banaszek ma z nich najsilniejszą pozycję. Widać to choćby po strumieniu rządowych pieniędzy płynących do Chełma – komentuje chełmski polityk opozycji. – Do tego dobrze wygląda i dobrze mówi, jest opanowany, nie okazuje emocji. W PiS uważany jest za młodego lidera, media publiczne robią mu dobrą opinię. No i mógłby chcieć wrócić do Warszawy – dodaje nasz rozmówca.
Rzeczywiście, Chełm w ostatnich miesiącach regularnie dostaje rządowe pieniądze, co widać po skali realizowanych w mieście inwestycji. Od września w mieście działa bezpłatna komunikacja miejska, dzięki czemu o młodym prezydencie było głośno w Polsce. Ostatnio jego nazwisko przewijało się w mediach w kontekście starań o poszerzenie granic miasta kosztem gminy Chełm. Spotkało się to z niezadowoleniem części mieszkańców terenów wiejskich, którzy do miasta nie chcieli. Skończyło się głośnymi protestami i porozumieniem, w ramach którego do miasta zostaną przyłączone jedynie niezamieszkane tereny inwestycyjne.
Chcieliśmy zapytać Jakuba Banaszka o plotki o jego rzekomym starcie w wyborach prezydenckich w Warszawie. Nie odbierał telefonu, nie odpisał na SMS z prośbą o komentarz.