Turystów wysiadających na stacji PKP Chełm Główny nie wita przyjemny widok. Dziurawe parkingi, wystające fundamenty po kioskach i budkach.
Teren przed dworcem nie zmienił się od momentu, kiedy w 1999 roku oddano do użytku wyremontowany budynek. Miasto kilka razy starało się przejąć plac dworcowy. Nieskutecznie. - Występowaliśmy do PKP z propozycją przejęcia terenu - mówi Irena Żółkiewska z Wydziału Geodezji, Kartografii i Mienia Komunalnego UM Chełm. - W zamian chcieliśmy odpowiednio go zagospodarować. Odnowić parkingi, postój taksówek i przystanek autobusowy.
Do oddania terenu skłonny jest również Lubelski Oddział Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA. Okazało się jednak, że PKP zalega z zapłatą podatku od nieruchomości za teren. - PKP były skłonne oddać plac, ale w rozliczeniu za zaległości - mówi Żółkiewska. - Umarzając podatki wyglądałoby to tak, jakbyśmy kupili ten plac.
PKP nie stać na zagospodarowanie obszaru o powierzchni 4 tys. mkw. - Gdy w 1999 roku otwieraliśmy nowy dworzec, mieliśmy umowę z miastem, że to ono zajmie się placem - mówi Paweł Chmielewski, dyrektor Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA w Lublinie. - Nie doszło jednak wtedy do współpracy.
Chmielewski twierdzi że było już kilka prób przekazania terenu. Wszystkie kończyły się niepowodzeniami. - Przekazanie terenu w zamian za zaległości podatkowe bardzo by ułatwiło całą procedurę - mówi Chmielewski.
- Nie trzeba by było przeprowadzać żadnych przetargów. Jest to oczywiście w całości zgodne z prawem. Obecnie znowu prowadzimy rozmowy z prezydentem miasta.
PKP podobnie pozbyły się terenu przed dworcem w Puławach. Miasto zadbało już o wygląd placu. - Nie chcemy, aby turyści zastanawiali się czy wysiedli w mieście, czy na peryferiach - dopowiada Chmielewski.
Innym wyjściem z tej sytuacji, zdaniem Chmielewskiego, byłoby pozyskanie funduszy przeznaczonych na Euro 2012. Chełm jest miastem, przez które będzie prowadził jeden z ważniejszych szlaków na Ukrainę. - Chociażby dlatego warto zmienić wygląd okolicy dworca - mówi.