Kończy się remont ul. Wiosennej w Pokrówce. Mieszkańcy długo na niego czekali, ale nie są do końca zadowoleni z efektów.
– Przez takiego pirata moje dziecko miało wypadek – mówi jeden z mieszkańców bloku. – Chcemy po prostu bezpiecznie żyć. Progi by w tym pomogły i człowiek nie bałby się przejść przez ulicę, czy puścić na dwór samo dziecko.
Ale powiat, do którego trafiły wnioski mieszkańców odpowiedział, że takie rozwiązanie jest niemożliwe. – Otrzymaliśmy wtedy odpowiedź, że na drogach, gdzie kursuje komunikacja pasażerska, instalacja progów jest niedopuszczalna – przyznaje Marcin Łopacki, członek rady sołeckiej.
A jeśli nie progi, to co? Powiatowi radni zgodzili się, że Wiosennej nie można zostawić w takim stanie. Dlatego jeszcze w lutym jednogłośnie zdecydowali o przeznaczeniu 195 tysięcy złotych na przebudową tam zatok i jezdni.
W planach było odnowienie nawierzchni, wybudowanie zatoki parkingowej i chodnika po stronie osiedla mieszkaniowego.
Przebudowie miała towarzyszyć zmiana organizacji ruchu wpływająca na poprawę bezpieczeństwa. Miały się m.in. pojawić dobrze oznakowane dwa przejścia dla pieszych oraz nowe ograniczenie prędkości: do 40 km/h.
A Sebastian Gałęzowski, dyrektor wydziału infrastruktury Starostwa Powiatowego w Chełmie obiecywał: – To pierwszy etap przebudowy ul. Wiosennej. Będziemy sukcesywnie remontować kolejne odcinki jezdni.
Jak teraz wygląda sytuacja? – Na finiszu jest pierwszy etap przebudowy ul. Wiosennej: wymiana nawierzchni na odcinku 135 metrów licząc od skrzyżowania z drogą wojewódzką 843 Chełm-Siennica Różana – informuje Wojciech Zakrzewski ze Starostwa Powiatowego w Chełmie.
–Wybudowana została zatoka parkingowa oraz chodnik po stronie osiedla mieszkaniowego. Wraz z przebudową, dla zapewnienia bezpieczeństwa, uległa zmianie organizacja ruchu – pojawiły się dwa przejścia dla pieszych oznakowane pionowo i poziomo, nowe oznakowanie i nawierzchnia zatoki autobusowej. Strefa przystanku, gdzie po deszczach stała zwykle woda, została odwodniona.
Mieszkańcy jednak nie do końca są zadowoleni. – Przede wszystkim nie ma ciągle tego, na co najbardziej liczyliśmy, czyli progów – mówi pan Marcin. – Postawienie znaku ograniczenia prędkości nie załatwia sprawy, jeśli kierowca i tak rozmyślnie łamie przepisy. A gdyby były progi, piraci musieliby zwalniać.
Mieszkańcom nie podoba się też m.in.… nowy chodnik. – Zbudowali go kosztem parkingu. Teraz jest mniej miejsc postojowych – mówią. – A woda? Jak stała po deszczach, tak stać będzie dalej. Niby coś zrobili, ale czy będzie lepiej?