Kierownictwo produkcji dokumentalnego filmu „Pamięć” prosi o kontakt osoby, które chcą wyrazić swą opinię o bohaterze filmu, sierż. Józefie Franczaku ps. „Laluś”. Ogłoszenie tej treści pojawiło się na naszych łamach. Jak dotąd Czytelnicy nie zareagowali
Szukam ludzi, którzy obiektywnie i wiarygodnie są w stanie wypowiedzieć się na temat przeszłości „Lalusia” – mówi Stanisław Kuźnik, reżyser filmu dokumentalnego pt. „Pamięć”. – Chodzi mi o to, jak z perspektywy minionego czasu jest przez nich obecnie postrzegany.
Skłonić osoby, które znały Franczaka, do historycznych relacji i opinii na jego temat jest bardzo trudno nawet w bezpośrednim kontakcie. Zarysowane tuż po wojnie społeczne podziały wciąż dają o sobie znać. Dzisiejsze działania władz w temacie żołnierzy wyklętych też nie ułatwiają reżyserowi pracy.
– Teraz robią fety przy jego grobie, więc jak powiemcoś złego o „Lalusiu” to jeszcze pracę stracę – usłyszał reżyser od jednego z rozmówców.
Dokument „Pamięć” powstaje w warszawskim Studio Filmowym Kalejdoskop. Kuźnik podkreśla, że nie ma to być kolejny film biograficzny o żołnierzu wyklętym. W żaden sposób nie chce być sędzią. Pragnie natomiast stworzyć portret człowieka, który wyniósł ideały z XX-lecia międzywojennego i nie potrafił przystosować się do barbarzyńskich czasów, w których już po wojnie przyszło mu żyć.
– Obecne gloryfikowanie wszystkich wyklętych to inny niż w czasach komunistycznych rodzaj historycznego zakłamania –mówi reżyser. – Nie wszyscy spośród nich na to zasługują. A jeśli już, to przecież żaden z nich w tak trudnych czasach nie mógł być nieskazitelny. Ci ludzie aby przetrwać musieli się przystosowywać. Uczestniczyli w różnego rodzaju akcjach, które z dzisiejszego punktu widzenia mogą wydawać się kontrowersyjne. Myślę tu między innymi o wykonywaniu wyroków na zdrajcach i konfidentach. W takich sytuacjach cierpieli nie tylko winni.
Zbierając materiały do filmu Kuźnik dotarł do Wacława Szaconia „Czarnego”, który znał „Lalusia”. W rozmowie „Czarny” wyraził swoją dezaprobatę wobec zawłaszczania przez obecną prawicę legendy „Żołnierzy Niezłomnych”.
Kiedy kończyła się II wojna światowa urodzony w Kozicach Górnych nieopodal Lublina „Laluś” miał 27 lat. Nie złożył broni i ukrywał się przez dalszych 18 lat. Bezpieka dopadła go dopiero w latach 60. Zginął z rąk SB 21 października 1963.
Ze Stanisławem Kuźnikiem w sprawie „Lalusia” można się kontaktować dzwoniąc na numer 502 548 699 lub pisząc na adres staszek.kuznik@gmail.com.