Żółte opaski pojawiły się na pniach 185 kasztanowców w chełmskich parkach. To lepy na larwy motyla szrotówka kasztanowcowiaczka, groźnego szkodnika atakującego drzewa właśnie wczesną wiosną.
Według spisów z ubiegłych lat, w Chełmie rośnie ponad 300 kasztanowców białych. Większość w parkach przy ul. Czarnieckiego, Młodowskiej i Lubelskiej. Ich głównym wrogiem jest niepozorny motyl: szrotówek. Jest mały – dorosły owad jest motylem o długości 2,8-3,8 mm – ale żarłoczny. Ma brązowo-złociste skrzydła z białymi, czarno obrzeżonymi przepaskami. Składa jaja na górnej stronie liści obok nerwów bocznych. Miejsca, gdzie żeruje, wielkie szare plamy na liściach kasztanowców są dokładnie widoczne. Szrotówek jest śmiertelnym zagrożeniem dla kasztanowców.
– Rozpoczęliśmy pierwszy etap leczenia kasztanowców w naszym mieście. Na pniach kilkudziesięciu drzew, m.in. w Parku Miejskim, założone zostały żółte opaski lepowe z dyspenserem feromonowym. To pułapki na szrotówka kasztanowcowiaczka; szkodnika, który na miejsce swojego żerowania upodobał sobie głównie kasztanowce białe – mówi Damian Zieliński z Urzędu Miasta Chełm. – Akcja potrwa do końca miesiąca, natomiast założone w pierwszym etapie opaski zostaną zdjęte w okresie od 1 do 8 czerwca.
W ramach przedsięwzięcia, zleconego Miejskiemu Przedsiębiorstwu Zieleni w Lublinie, leczeniem objętych zostanie niemal 185 drzew na terenie całego miasta. Na pniach drzew założone zostaną lepy – opaski, w ilości od 2 do 6 w zależności od grubości pnia z dyspenserami feromonowymi
Operacja ma kosztować 43 199,24 zł.
Drugi etap leczenia chełmskich kasztanowców zaplanowano na lipiec tego roku.
– Wówczas na pniach kasztanowców zawieszone zostaną wyposażone w feromon wodoodporne pułapki typu delta, które pozostaną tam do końca sierpnia – podsumowuje Zieliński.
W ostatnich latach, walkę z plagą szrotówka prowadzono w Chełmie także jesienią. Wtedy jedyną możliwą formą zwalczania szrotówka kasztanowcowiaczka jest systematyczne zbieranie opadłych liści kasztanowców, aby zmniejszyć liczbę zimujących poczwarek, a tym samym liczbę motyli, które wylecą wiosną następnego roku.
W Chełmie zlecano grabienie i niszczenie opadłych liści kasztanowców, co dawało stosunkowo wysoką skuteczność.