W większości chełmskich przedszkoli brakuje już wolnych miejsc. Tymczasem miejscy urzędnicy zapewniają, że wystarczy ich dla wszystkich dzieci.
Oblężone jest przedszkole nr 11 przy ul. Piłsudskiego. - Przyjęliśmy 145 dzieci - mówi Jadwiga Bednarczyk, dyrektor placówki. - Niestety 16 rodzicom musieliśmy odmówić. Ale z tego co wiem, to mamy tych dzieci nie pracują, więc będą mogły same opiekować się swoimi pociechami.
Jeszcze więcej zawiedzionych rodziców odeszło z przedszkola "W kasztanowym parku”. Tu odmówiono przyjęcia około 80 osobom. - To nie jest dla nas przyjemna sytuacja - mówi Wiesława Kowalska, dyrektor przedszkola. - Co roku mamy nadmiar chętnych. Ale i tak
od września uczęszczać będzie do nas więcej maluchów niż teraz. Udało nam się wygospodarować nowe sale. Prowadzimy też rozmowy ze Szkoła Społeczną, by utworzyć tam jedną grupę "zerową”.
Sześciolatków może przyjąć jeszcze Przedszkole Integracyjne "Razem”. Trzeba się jednak spieszyć, bo pozostało zaledwie pięć wolnych miejsc. - Rodzic zadecyduje, czy jego syn lub córka w "zerówce” spędzać będzie pięć, czy dziewięć godzin - mówi dyrektor Ewelina Machel. - Jeżeli chodzi o młodsze dzieci nabór już się zakończył - dodaje.
do przedszkola. Wtedy może być już za późno.
- Dlatego informujemy rodziców, w którym przedszkolu są jeszcze wolne miejsca
- dodaje Bednarczyk. A urzędnicy obiecują, że opieką przedszkolną objęte zostaną wszystkie dzieci, których rodzice wyraża taką zgodę. - Może się jedynie zdarzyć, że trzeba będzie zapisać dziecko do innej placówki - mówi Teresa Wolik-Dubaj, rzecznik prasowy prezydenta.