Wszystko zależy od ministra sprawiedliwości. Od tego, jak potraktuje wniosek prezesa Sądu Okręgowego w Lublinie w sprawie przeniesienia gminy Hanna z właściwości Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej do sądu w Chełmie zależy, czy do ich miasta wróci sąd rejonowy.
Kolejne kryterium zależy już tylko od ministra Marka Biernackiego. Na korzyść Włodawy przemawia to, że chociaż gmina Hanna pozostaje jeszcze w jurysdykcji Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej, to należy do powiatu włodawskiego. Ponadto wniosek sędziego okręgowego do ministra wcześniej poparli prezesi sądów tak w Białej Podlaskiej, jak i Chełmie.
- Jeszcze w styczniu minister Biernacki obiecał mi, że poprze to rozwiązanie i potraktuje je jako spełnienie jednego z warunków przywrócenia Sądu Rejonowego we Włodawie - mówi Jerzy Wrzesień, burmistrz Włodawy. - Minister zasugerował też, abyśmy dążyli do swojego celu na gruncie sędziowskim, a nie samorządowo-politycznym. Zastosowaliśmy się do tej rady i teraz liczymy na efekty.
Burmistrz już wie, że w tym miesiącu Marek Biernacki ma być na Lubelszczyźnie. Oczywiście nie starci okazji, aby przypomnieć się ministrowi w kwestii sądu.
- Sąd Rejonowy we Włodawie może przywrócić jedynie minister sprawiedliwości - mówi Marzena Gawlińska-Dudzik, przewodnicząca VIII Zamiejscowego Wydziału Cywilnego z siedzibą we Włodawie.
- Do niego też należy powołanie na wniosek prezesa Sądu Okręgowego prezesa nowego sądu. Wszystkie procedury, łącznie z niezbędnymi przesunięciami kadrowymi ustawowo mogą potrwać około trzech miesięcy. W najlepszym razie według mojej rachuby Włodawa odzyska Sąd Rejonowy może już w październiku, a najprawdopodobniej z początkiem przyszłego roku.