Chełmianie mogą już być pewni, że stok narciarski w Kumowej Dolinie nie będzie sprowadzał się jedynie do oślej łączki, ale też zadowoli bardziej zaawansowanych narciarzy.
– Czekamy jeszcze na decyzję RDLP w sprawie zwolnienia nas od opłaty za wycinkę – mówi Józef Górny, zastępca prezydenta miasta. – Wierzę, że będzie dla nas przychylna, gdyż w rachubę wchodzi niebagatelna kwota.
W przypadku gdyby dyrekcja odmówiła zwolnienia z opłat, miasto w najbliższym czasie musiałoby jej zapłacić około pół miliona złotych, po czym porównywalną kwotę w comiesięcznych ratach.
Przeznaczony do wycinki las znajduje się na działce już wcześniej wykupionej przez miasto. Drwale mają ze wszystkim uporać się do 20 grudnia. Ich obowiązkiem jest wycinka, ale też zwiezienie i posortowanie drewna. W grę wchodzi około 200 metrów sześciennych (głównie dąb i grab). Niebawem miasto chce ogłosić przetarg na sprzedaż tego surowca.
Dzięki wycince długość nowej trasy zjazdowej ma wynosić około 270 m. Jej zagospodarowaniem zajmie się firma "Rzetelni”, dzierżawca obiektu w Kumowej Dolinie, znany też z utrzymywania popularnego stoku narciarskiego w lubelskim Chrzanowie.