

Ciekawy, dynamiczny mecz w Łęcznej z udziałem tamtejszego Górnika, ale bez zwycięstwa. W niedzielę zielono-czarni na inaugurację rundy wiosennej zremisowali 2:2 z ŁKS Łódź. Zarówno gospodarze jak i ekipa z Łodzi po końcowym gwizdku mieli prawo odczuwać niedosyt

Niedzielny mecz fatalnie zaczął się do piłkarzy z Łęcznej. Już w ósmej minucie Mateusz Broda przy próbie wyprowadzenia piłki zagrał pod nogi Antoniego Młynarczyka. 19-latek nie zastanawiał się ani chwili i będąc tuż przez linią pola karnego oddał skuteczny strzał po ziemi nie dając żadnych szans Branislavowi Pindrochowi.
Szybko strzelony gol sprawił, że mecz stał się bardziej otwarty. Kilka chwil później goście znów trafili do bramki Pindrocha, ale w czasie konstruowania akcji ich zawodnik był na pozycji spalonej i gol nie został uznany. W 23. minucie był remis. Dobrym dośrodkowaniem z prawej strony popisał się Jakub Bednarczyk. Będący w polu karnym łodzian Damian Warchoł ładnie „zawisł” w powietrzu i precyzyjnym strzałem głową trafił na 1:1.
Stracony gol napędził przyjezdnych, którzy znów zaczęli osiągać przewagę. W 25 minucie czujność bramkarza Górnika sprawdził Michał Mokrzycki. W 29 minucie ŁKS powinien prowadzić. Tym razem Mokrzycki przedarł się prawą flanką w pole karne i podał do Andreu Arasa. Hiszpan oddał mocny strzał z woleja, a Pindroch tylko w sobie wiadomy sposób sparował piłkę na rzut rożny. W kolejnych minutach pierwszej połowy utrzymywał się remis, ale w samej końcówce łęcznianie zadali kolejny cios. Po sprytnie rozegranej akcji w pole karne gości wbiegł Przemysław Banaszak i mierzonym technicznym strzałem trafił na 2:1.
W drugiej połowie łęcznianie starali się kontrolować przebieg spotkania i pilnować korzystnego wyniku. Z kolei łodzianie z każdą kolejną minutą byli coraz groźniejsi. Kwadrans przed końcem spotkania świetną okazję na gola po strzale głową miał Gustaf Norblin, ale świetnie zachował się Pindroch. Bramkarz Górnika był już jednak bez szans w 82. minucie kiedy po kolejnym groźnym do środkowaniu skutecznie główkował Marko Mrvaljević i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
– Był to ciężki mecz. Rywal był groźny do końca, ale prowadziliśmy 2:1 i mogliśmy zyskać trzy punkty, a dopisujemy tylko jeden – powiedział po meczu Damian Warchoł w rozmowie z TVP Sport. – Cieszy, że przegrywając potrafiliśmy strzelić dwa gole i szkoda tylko, że nie utrzymaliśmy tego wyniku do końca – dodał pomocnik zielono-czarnych.
Górnik Łęczna – ŁKS Łódź 2:2 (2:1)
Bramki: Warchoł (23), Banaszak (44) – Młynarczyk (8), Mrvaljević (82).
Górnik: Pindroch – Bednarczyk, Szabaciuk, Broda, Grabowski – Warchoł (81 Spacil), Ahmedov, Deja, Żyra (87 Orlik), Janaszek (74 Malamis) – Banaszak.
ŁKS: Bobek – Dankowski, Rudol, Wiech, Głowacki – Sitek (60 Mrvaljević), Mokrzycki, Kupczak (60 Wysokiński), Hinokio, Młynarczyk (67Norlin) – Arasa.
żółte kartki: Deja - Kupczak, Rudol, Mrvaljević, Dankowski.
sędziował: Piotr Rzucidło (Warszawa).
