Stanisław Gołub rozpoczął drugi sezon badań na Górze Chełmskiej w ramach programu Narodowego Centrum Nauki. Tym razem skoncentrował się na północnej części rezydencji króla Daniela Romanowicza.
Miejscowi archeolodzy już w 2013 r. roku jako pierwsi natknęli się tam na pozostałości budowli z charakterystycznego zielonego kamienia. Wcześniej żadnej z ekip to się nie udało. Dlatego powszechnie uważano, że rezydencjonalne budynki miały znajdować się jedynie w części południowej tak zwanej Wysokiej Górki.
– Naszym zadaniem jest teraz zbadanie wymiarów, planu i funkcji odkrytego budynku – mówi Gołub. – Być może jest to nieznana danielowa cerkiew, bądź pierwotna jego siedziba zbudowana zanim jeszcze wzniósł swoje pallacium. Ze znanego nam latopisu (księga dziejopisarska – red.) wynika też, że obok rozpoznanej już przez nas wieży miała znajdować się pałacowa studnia. Natknęliśmy się już na miejsce wypełnione rumoszem (luźna skała – red) i jest wysoce prawdopodobne, że to właśnie ten obiekt.
W badania mają się także zaangażować konsultanci z Ukrainy. Teren wykopalisk niedawno odwiedziła ekipa telewizji kijowskiej.
– W ciągu pierwszych czterech dni znaleźliśmy liczne ułamki glinianych naczyń z XIII w., fragmenty zwierzęcych kości, żelazne groty strzał oraz drobne monety z czasów nowożytnych – mówi Monika Derecka, współpracownik Gołuba. – Na dotarcie do samej budowli potrzebujemy jeszcze kilku dni.