Narożna kamienica przy pl. Łuczkowskiego przestała straszyć fasadą. Projektant i budowlani przywrócili jej utracone detale architektoniczne. Wcześniej podobnym zabiegom została poddana sąsiednia kamienica przy ul. Lubelskiej 24.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Był czas, że wszystko, co przedwojenne kłuło w oczy – mówi Władysław Sadurski, chełmski architekt. – Usuwanie detali przyspieszało też i potaniało prace remontowe. W ten sposób po kamienicach z charakterem pozostały architektoniczne koszmarki.
Stanowisko architekta podziela też Agata Fisz, prezydent Chełma. – Rzeczywiście, w tamtych czasach chyba mało kto zwracał uwagę na estetykę i zachowanie historycznej formy budynku – mówi prezydent. – Szkoda, bo to właśnie detale architektoniczne nadają miejskiej starówce właściwy klimat. Cieszę się, że pierwsze z wytypowanych kamienic swoimi odnowionymi elewacjami wzbogaciły pejzaż miasta.
Do remontu wytypowano kamienice należące do miasta, a więc w tym przypadku inwestorem jest Przedsiębiorstwo Usług Mieszkaniowych. Przygotowanie dokumentacji spółka zleciła doświadczonym architektom, między innymi specjalizującemu się w zabytkowej substancji Sadurskiemu.
– Pracując nad dokumentacją rewaloryzacji kamieniczki przy pl. Łuczkowskiego 7 opierałem się przede wszystkim na archiwalnych materiałach zgromadzonych przez służby ochrony zabytków – mówi Wiesław Sadurski. – To zdjęcia lub przedwojenne karty pocztowe. Niestety, nie wszystkie okaleczone kamienice mają tego rodzaju dokumentację.
Przy budynku przy pl. Łuczkowskiego 7 pozostał jeszcze do odtworzenia kawałek ściany i schody prowadzące do głównego wejścia.
– To już zadanie na przyszły rok – mówi Marian Tywoniuk, prezes Przedsiębiorstwa Usług Mieszkaniowych. – Podobnie jak dokończenie odtwarzania elewacji kamieniczek przy ul. Kopernika 1 i Krzywej 20.
Na remont wytypowanych budynków miasto przeznaczyło 400 tys. zł. Agata Fisz, prezydent miasta ma nadzieję, że rozpoczęty remont zabytkowych kamieniczek zmobilizuje także prywatnych kamieniczników. Miasto ich w tym nie wyręczy.
W Chełmie jest też wiele kamienic, które chociaż mogłyby być ozdobą miasta - straszą wyglądem. Problem w tym, że nie mają gospodarza. W większości przypadków stanowią mienie pożydowskie.