W sobotę rywalem Azotów Puławy będzie Chrobry Głogów. Początek rywalizacji o godzinie 19, a ci którzy nie wybiorą się do hali przy al. Partyzantów, mogą obejrzeć spotkanie na portalu emocje.pl.
Mecze z głogowianami zawsze, bez względu na zajmowaną lokatę w tabeli, były bardzo zacięte i trzymały kibiców w napięciu do końcowej syreny.
Wprawdzie z Chrobrego odszedł już mający puławską przeszłość Adam Babicz czy Krzysztof Tylutki, ale ekipa z Dolnego Śląska zawsze pokazuje charakter i wolę walki. Tak było w spotkaniach obecnego sezonu. Na inaugurację podopieczni znanego w kraju trenera Witalija Nata nie dali najmniejszych szans w meczu wyjazdowym Gwardii Opole wygrywając różnicą pięciu bramek (32:27). Zacięty bój głogowianie toczyli z czwartym zespołem ubiegłego sezonu Górnikiem Zabrze.
Po remisie w regulaminowym czasie 35:35 przegrali dopiero po rzutach karnych (4:5). W minionej kolejce musieli uznać wyższość, już po 60 minutach, drużyny Energa MKS Kalisz przegrywając 25:30. Można zawyrokować tezę, że Chrobry i Azoty jadą na tym samym wózku – obie ekipy uległy kaliszanom – puławianie w meczu u siebie 27:29.
Gospodarze mogą już zmienić swoje priorytety na obecny sezon. Choć mają w perspektywie wtorkowy rewanż w Berlinie z miejscowym Fuchse w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Europejskiej, to po przegranej u siebie 24:32, raczej w kategorii marzeń trzeba traktować awans do fazy grupowej tych rozgrywek. A zatem, pełna para formy, mocy i umiejętności podopiecznych trenera Roberta Lisa powinna pójść w gwizdek o nazwie Superliga.
A w niej puławianom, jak nigdy dotąd potrzebne są kolejne komplety punktów. Fatalna porażka w drugiej kolejce z Kaliszem to zupełnie niepotrzebna strata punktów, których może zabraknąć w końcowym rozrachunku walki o podium. Z pewnością wartością dodaną z występów w europejskich pucharach jest zdobyte doświadczenie. I tego nikt szczypiornistom z Puław nie odbierze. To powinno procentować w lidze.
Nikt nie wyobraża sobie, przy pełnym szacunku dla umiejętności i woli walki Chrobrego, aby głogowianie wywieźli z Puław jakąkolwiek zdobycz. Sobotni mecz trzeba rozegrać przy pełnej koncentracji i zainkasować zwycięstwo, dodajmy – w regulaminowym czasie.