Największym przegranym w tych wyborach jest Biała Samorządowa. Istniejące od blisko ośmiu lat stowarzyszenie nie wprowadzi do rady miasta żadnego przedstawiciela. Jaka będzie jego przyszłość?
Biała Samorządowa wystawiła w wyborach Bogusława Broniewicza, dotychczas przewodniczego rady do walki o prezydencki fotel. Wyrazisty kandydat uzyskał jednak tylko 6,03 proc. poparcia w niedzielnym głosowaniu, a jego komitet nie będzie miał żadnego radnego w przyszłej kadencji. W tej obecnej, oprócz Broniewicza w radzie zasiadali jeszcze Jan Jakubiec, Bartłomiej Kuczer i Wacław Zemke.
– Jeszcze za wcześnie. Przyjdzie czas na podsumowanie i wspólnie z członkami stowarzyszenia podejmiemy decyzję czy dalej będziemy działać – przyznaje Broniewicz, prezes Białej Samorządowej. – Spokojnie przeanalizujemy to, co się stało, co zaważyło na takim wyniku w wyborach– zaznacza. –Ale najogólniej, wnioski są takie, że mieszkańcom nie podoba się to, co robi Biała Samorządowa. I tak jak zapowiadaliśmy, do tej oceny podejdziemy z pokorą– stwierdza szef stowarzyszenia.
Oprócz dotychczasowych radnych, z list Białej Samorządowej startował na przykład Maciej Kosik, prezydent Białej Podlaskiej w latach 1994–1998, Janusz Bystrzyński, były prezes miejskiej spółki wodociągowej Wod–Kan czy Andrzej Halicki, doktor nauk prawnych i autor ponad 120 petycji skierowanych do bialskich urzędników. Niektóre z nich zmieniły prawo lokalne w mieście.
– Najbardziej żal osób, które pierwszy raz kandydowały z naszych list, bo zostały zdeptane przez partyjną i propagandową machinę– uważa Broniewicz. Przypomnijmy, że w pierwszej turze wyborów wygrał obecny prezydent Michał Litwiniuk, który zdobył ponad 53 proc. poparcia. Chociaż należy do Platformy Obywatelskiej, to startował z własnego komitetu. – Niestety konkurencja zwalczała hejtem Białą Samorządową, o czym dowiaduję się teraz – zaznacza prezes stowarzyszenia. – Ruchom obywatelskim, takim jak nasz, trudno wygrywa się wybory w zderzeniu z takim zapleczem– stwierdza na koniec.
W 2018 roku Broniewicz również startował w wyborach. Wówczas zdobył 11,56 proc. głosów. A swoje poparcie w drugiej turze przekazał Michałowi Litwiniukowi (PO).
Dzisiaj już wiadomo, że to właśnie klub prezydenta będzie miał w radzie samodzielną większość, bo zdobył 12 mandatów. 9 wywalczył PiS, a 2 – klub radnych Adama Chodzińskiego.