Przed nami trzy najciekawsze dni tegorocznego Carnavalu Sztukmistrzów, czyli święta ulicznych artystów i cyrku bez zwierząt. Jak co roku będzie dużo śmiechu, zadzierania głowy, kilometrowych spacerów od spektaklu do spektaklu i mnóstwo zrobionych zdjęć
A jak będzie lał deszcz? Na to pytanie, które zadawać może sobie wielu widzów odpowiedzmy od razu: też będzie wesoło.
– Są przygotowane zastępcze przestrzenie w razie gdyby pogoda nas zmusiła do schowania się pod dachem – mówi Ewa Dados-Jabłońska z biura festiwalu. Gdzie dokładnie przenoszone będą występy? – O tym będziemy informować na bieżąco poprzez stronę internetową, Facebooka i w punkcie informacyjnym na pl. Łokietka.
To właśnie w tym punkcie warto wziąć ulotkę z programem. Są w nim aż 133 wydarzenia. Obejrzenie wszystkich jest podobno możliwe, chociaż wymaga pewnego wysiłku. Po pierwsze trzeba dokładnie wczytać się w program festiwalu (dlatego warto go wziąć), a po drugie trzeba się dużo nachodzić.
Weź dobre buty
Koniecznie należy przy tym pamiętać, że na ulicznych spektaklach lepiej zawczasu zająć sobie dobre miejsce, by nie musieć potem stawać na palcach lub wspinać się na latarnię, aby mieć dobry widok.
Wskazówka: warto po drodze pytać napotkanych znajomych o to, co już widzieli, jak im się podobało i których artystów polecają. Druga wskazówka: koniecznie trzeba założyć najwygodniejsze i najbardziej wytrzymałe buty. Eleganckie szpilki? Nie warto. Nie dość, że znacznie utrudnią bieganie od spektaklu do spektaklu, to i tak pozostaną zupełnie niezauważone w tłumie.
A będzie gdzie chodzić, bo w tym roku festiwal zawita do miejsc, w których wcześniej nie gościł. To m.in. wirydarz klasztoru dominikanów, pusty plac między kamienicami stojącymi wzdłuż ul. Olejnej, pl. Rybny, albo dziedziniec lubelskiego Zamku.
Fotki na Rynku
Nowością jest też m.in. lina rozpięta między Ratuszem a Bramą Krakowską. Po linach spacerować mają w tym roku goście z 30 krajów świata, w tym z USA, Australii, Peru, Kanady czy Brazylii. Wśród nich śmiałek, który zdołał przejść po linie wiszącej na wysokości 600 m (ponad trzy Pałace Kultury) i długiej na 1020 metrów (jak od Bramy Krakowskiej do Ogrodu Saskiego). Wrażenie mogą robić i ci, którzy nad Rynkiem mają chodzić po linie, do której nie będą przypięci. W razie potknięcia spadną na siatkę.
Aha, kamienice wokół Rynku znów mają barwną iluminację, a na pl. Po Farze znowu wiszą parasolki.
Za darmo, ale...
Zdecydowana większość festiwalowych atrakcji to wydarzenia bezpłatne. Bilety wprowadzono tylko na te spektakle, które wymagają specjalnej zamkniętej przestrzeni. Na wszystkie takie punkty bilety kosztują tyle samo: 15 złotych. Można je kupić poprzez serwis internetowy Ticketpro, czy też w salonach Empiku.
Koniecznie!
O ile w zeszłym roku główną gwiazdą była ekipa Burn Out Punks, o tyle w tym roku jako największa atrakcja wskazywane są dwa przedstawienia plenerowe.
Oba odbywają się w tym samym czasie (o godz. 21.30) , ale w różnych miejscach (ul. Olejna i dziedziniec Zamku). Na szczęście grane są po dwa razy: w piątek i w sobotę, dlatego idąc raz w jedno miejsce, a raz w drugie można zobaczyć oba spektakle.
Jeden z nich to „Wanded” w wykonaniu eVenti Verticali. Tu trzeba będzie mocno zadzierać głowę, bo wszystko będzie się rozgrywać na ścianie. Na linie zawisną tu dwaj bohaterowie, którzy będą się poruszać po wyświetlanej na ścianie planszy rodem z gier wideo z lat 80. W zasadzie to będzie wiele plansz, które będą zmuszały głównych bohaterów do różnych wygibasów i pojedynków tudzież ucieczek przed policyjnymi pościgami.
Drugi z najbardziej polecanych spektakli to „Cyrk bez przemocy” w wykonaniu Kliniki Lalek. Okrutnie myli się ten, kto pomyśli, że to zwykłe przedstawienie kukiełkowe, bo jak nazwać zwykłym spektakl, gdzie lalki przedstawiające zwierzęta są w rozmiarach tychże zwierząt? Tak, żyrafa też. Słoń potrafiący stać na trąbie – również. I wygłodniały lew. Aha, żyrafa jest na zabój zakochana w treserze.
Uprzedzamy: jest duże ryzyko, że w żyrafie zakocha się widownia.
Dla dużych dzieci też
Co roku sporo jest też pytań o to, które występy szczególnie polecane są dla rodziców wybierających się na Carnaval Sztukmistrzów z małymi dziećmi. – Dla dzieci polecane są: Igrashka Plashko, Zig Zag Circo, Comapgne du fill a retrode, Luigi Ciotta i Andrea Menozzi – wylicza Ewa Dados-Jabłońska z biura festiwalu. Większe dzieci obowiązkowo trzeba zabrać na Zamek w piątek lub sobotę na godz. 21.30.
Z dzieckiem można też wybrać się do Klanzowego Miasteczka Zabaw Niezwykłych, które stałym bywalcom festiwalu zapewne jest dobrze znane. W tym roku miasteczko działa na pl. Kaczyńskiego, czyli obok Centrum Kultury i w piątek czynne jest od godz. 16 do 19, zaś w sobotę i niedzielę od godz. 12 do 17.
Pozostali artyści
Andrea Menozzi serwuje tricki proste, ale efektowne, dzieci będą mieć ubaw, zaś dorośli będą mogli odnaleźć ironiczną wizję codzienności. Występuje na placu przed Centrum Kultury przy Peowiaków w piątek o godz. 17 i 19, w sobotę o 17.40 i 19.40, zaś w niedzielę o 17.30 i 19.10.
Barada Street anonsowany jest jako międzynarodowy duet „tyczkowatego angielskiego idioty i siłacza z Kirgistanu” z „piorunującą komedią pełną akrobatyki, żywiołowej muzyki i bezczelnej głupoty”. Co kryje się za takim opisem będzie można sprawdzić na pl. Po Farze w piątek o godz. 16.50 i 18.30, w sobotę o 17 i 18.40 oraz w niedzielę o godz. 17. Ostatni występ w niedzielę odbędzie się o 19.30 na pl. Rybnym.
Bill Bombadill to artysta posługujący się żonglerką, akrobacją i pantomimą. Może podobać się dzieciom, ale raczej nie tym bojaźliwym, bo jego występy potrafią przyprawić również o dreszcze. W piątek wystąpi o 16.50 na Rynku, w sobotę o 16.50 na deptaku po stronie pedetu, a o 18.40 na Rynku, zaś w niedzielę o 17 na pl. Rybnym i o 19.20 na deptaku po stronie pedetu.
Compagnie du fil a retorde to przesycona humorem kameralna burleska pod tytułem „Nie plącz się” z wystrojem dość kiczowatym, ale celowo. Występy będą się odbywać wyłącznie na wirydarzu klasztoru oo. dominikanów na Starym Mieście: w piątek o godz. 18, a w sobotę i niedzielę o godz. 17 i 20.
Cotzani&Wendy – po ich występie można się spodziewać strzelania z bata, rzucania nożami i magicznych sztuczek w zderzeniu niegrzecznego chłopca i naiwnej dziewczynki, która zdobi wszystko, by łobuz na nią zerknął. W piątek można ich zobaczyć przed CK o 16, w sobotę na deptaku po stronie pedetu o 17.40 i 20.10, zaś w niedzielę przed CK o 16.40 i 18.20.
Domi Circo to artysta, który występ zaczyna od ustawienia się w roli fajtłapy, choć potem zadziwia umiejętnościami i wywołuje uśmiech, także na dziecięcych buziach. Tego iluzjonistę i żonglera zobaczymy w piątek o godz. 16 na pl. Po Farze, w sobotę o 16.50 na Rynku i o 19.20 na pl. Rybnym, zaś w niedzielę na Rynku o 17.40 i 19.30.
Emiliano to – jak zapowiadają go organizatorzy Carnavalu Sztukmistrzów – „artysta eksperymentujący, poszukujący różnych form wyrazu z pogranicza sztuk cyrkowych, teatru i tańca”. Występy przed Teatrem Andersena w sobotę i niedzielę o godz. 18.
Ey Pacha! to człowiek-orkiestra: muzyka na żywo, klaunada, beatbox, teatr kukiełkowy i gra na pile. A skoro człowiek-orkiestra to będzie próbował grać koncert. I będzie śmiesznie. Wystąpi w sobotę o godz. 16 na Rynku i o 17.50 na pl. Po Farze. W niedzielę o 17.50 na pl. Rybnym i o 19 na pl. Po Farze.
Freak Show to Pan Ząbek (tak, ten) i jego Panna Helleene w komedii małżeńskiej „Speciale-Normale”, czyli słodkie uniesienia, czarna komedia i skrajne humory. Wszystkie występy przed Teatrem Andersena: w piątek o godz. 17 i 19.10, zaś w sobotę i niedzielę o godz. 16 i 19.
Goma z programem „The Atari Show” to „komedia ruchu i taneczne show”. Artysta pożycza motywy muzyczne ze znanych filmów okraszając to żonglerką i tańcem. Piątkowy występ o godz. 16 na deptaku po stronie pedetu, sobotnie na Rynku o godz. 17.40 i 19.30, zaś w niedzielę Goma wystąpi o 16 na deptaku po stronie pedetu, a o 18.40 na pl. Rybnym.
Igrachka Plashko i ich „Circus” to wydarzenie szczególnie polecane dzieciom. Trzyczęściowy spektakl zaczyna się od relaksu i wśród baniek mydlanych i pięknych figur akrobatycznych, potem do zabawy zapraszani są ochotnicy z widowni, a wszystko wieńczy jazda na „najbardziej niebezpiecznym monocyklu świata”. W piątek zobaczymy ich o godz. 17.40 na Rynku, w sobotę o 16 przed CK, a o 17.40 na pl. Rybnym, natomiast w niedzielę o 16 przed CK i o 17.40 na deptaku po stronie pedtu.
Interactive theatre Moustache to nieźli wesołkowie. Ich „Postman” to uliczny spektakl wąsatych listonoszy wciągających do zabawy widzów. Chcesz dostać od nich przesyłkę? Musisz przejść próbę zręczności. Na koniec każdy z widzów będzie mógł wysłać znajomym prawdziwą pocztówkę. Tak, papierową, nie mail. Występy na deptaku po stronie pedetu w piątek o 17.40 i 19.20, a w sobotę o 16 i 18.30.
Luigi Ciotta. Gość z walizką. A w niej walizką. A w niej jeszcze jedną. I jeszcze jedną. Walka bagażowego z siłami chaosu w hotelu pełnym walizek. Do zobaczenia w piątek na Rynku o godz. 16.50 i 18.20. W sobotę o godz. 16.40 przed CK i o 18.40 na Rynku, zaś w niedzielę na pl. Po Farze o 16 i 18.
Lulu – kobieta ubrana we wczorajsze gazety kreśląca bajkowy świat przy użyciu markera i papieru. W piątek przed CK o godz. 18 i 20, w sobotę na pl. Po Farze o 16 i 19.30, zaś w niedzielę o 17.50 przed Centrum Kultury.
Michał Rycaj, czyli człowiek, który z piłką zrobi wszystko. Aktualny Mistrz Świata Freestyle Football (Liberec 2015) oraz Mistrz Świata Freestyle Football Światowej Federacji F3 (2013), dwukrotny Mistrz Polski, występował w Brazylii, Japonii, Malezji, Dubaju, Katarze, „Mam Talent”, Maroku i RPA. W Lublinie w piątek na Rynku o godz. 17.30 i 19.30, a w sobotę o 15.20 przed CK i o 17.20 na Rynku.
Piotr Denisiuk, czyli iluzjonista z Lublina, którego zapewne widzieliście wiele razy. To nic, bo co roku przygotowuje nowe show. Tym razem w klimacie ulicznej magii. W piątek o 17.40 na pl. Po Farze, a o 20.20 na depatku po stronie pedetu. W sobotęo 16.50 na pl. Rybnym i 19.20 na deptaku po stronie pedetu, zaś w niedzielę wyłącznie na deptaku o 16.50 i 18.30.
Śpiewające trampki. Podobno dla nich grawitacja nie ma żadnego znaczenia. Do zobaczenia na deptaku koło koziołka w piątek o 18.30 i 20, a w sobotę o 16 i 18.30.
Zig Zag Circo. Spóźnienie to pierwszy punkt występu duetu żonglerów z dużą dawką humoru, nie tylko dla najmłodszych. W piątek na deptaku po stronie pedetu o 16.50 i 18.30. W sobotę na pl. Rybnym o godz. 16 i 18.30, a w niedzielę o 16 i 18.30 na Rynku.
Biletowane
Betticombo. W spektaklu „Al Cubo” dwóch mężczyzn i kobieta budują konstrukcje z plastikowych wiaderek i ukulele. Występy w namiocie na Błoniach obok Zamku w sobotę i niedzielę o 20.30.
La Boca Abierta to muzyczne przedstawienie Anne Kampf i Lior Shoov będące opowieścią o międzyludzkich relacjach językiem akrobacji i gimnastyki. W sobotę i niedzielę w Teatrze Starym o godz. 19.
La chouing – klauni usiłujący przechytrzyć śmierć pozorując ją na scenie. W piątek w Teatrze Starym o 19.30.
Martine à la Plage. To spektakl dedykowany podwórku przy Olejnej. Tematem ma być „rytuał traktowany z dystansem i humorem”. W sobotę i niedzielę o godz. 20.45, ul. Olejna.
Muzyka
Carnaval Sztukmistrzów to również muzyka, choć jest ona tylko przyprawą. W piątek o godz. 19.30 na scenę na pl. Po Farze wyjdzie Georg Viktor Emmanuel, który nie używa żadnych instrumentów muzycznych, a jedynie własnego głosu. To nim wyczarowuje dźwięki gitary, trąbki, czy bębnów. A do tak zapętlonych dźwięków sam sobie śpiewa.
Drugim z piątkowych koncertów będzie występ Carnaval Brass Bandu zawiązanego specjalnie na lubelski festiwal. Ma to być powrót do idei ulicznego brass bandu. Usłyszymy trąbkę, puzon, saksofony tenorowy i barytonowy, tubę i bębny, a wszystko to złożyć ma się w uliczną zabawę „rodem z Nowego Orleanu”. Zabawa startuje o godz. 21.30, również na pl. Po Farze.
Trzeci i ostatni z koncertów w piątek da Attentat Fanfare porywając do tańca widzów połączeniem rytmów bałkańskich, samby, muzyki klezmerskiej, popu, walca i czego to jeszcze.
W sobotę na pl. Po Farze dwie muzyczne powtórki (ale na żywo) z piątku: o 21.30 Georg Viktor Emmanuel „Beat Party”, a o 22.30 Attentat Fanfare. W niedzielę na pl. Po Farze krótki występ da Hańba (początek o godz. 21), czyli Zbuntowana Orkiestra Podwórkowa przenosząca słuchaczy do czasów międzywojnia za sprawą instrumentarium, w którym jest m.in. banjo, akordeon, tuba i grzebień. Do tego wszystkiego grają punk.