Na przedwojennych kartkach pocztowych Lublina widać miejsca, których nie ma. Na przykład wieżę ciśnień, która nadawała miastu baśniowy klimat.
Pierwszą kartkę pocztową wydano w 1869 w Austrii. Najpierw powstały kartki korespondencyjne, pozbawione obrazka na odwrocie (widokówka). Potem czarnobiałe i kolorowe litografie. To dziś prawdziwe rarytasy. Często małe dzieła sztuki.
W 1900 r. powstały kartki fotograficzne. W Lublinie w swoim zakładzie wykonywał je Edward Harwtig. Rozsiane po lubelskich domach – bywają cenną rodzinną pamiątką. Albo nikt do nich nie zagląda.
Stąd pomysł, żeby się nimi na łamach Dziennika Wschodniego pochwalić. Czekamy na informacje od tych, co szczęśliwie kartki Hartwiga mają. Może uda się odnaleźć takie, których nie ma żaden kolekcjoner?
– Mam prawie wszystkie kartki Hartwiga. Nie wykluczam, że mogą znaleźć się absolutne unikaty – mówi Zbigniew Nestorowicz.