Romantyczny skansen, tajemnicze zaułki Starego Miasta - taki Lublin zobaczą filmowcy na festiwalach filmowych w Polsce i Europie.
W filmie zagrały Joanna Hac i Anna Szkoła - studentki z Lublina, które do filmu dostały się z castingu.
- Warto promować to miasto dlatego bierzemy w tym udział. To prestiżowa rzecz - mówi Joanna Hac.
Jednocześnie po Lwowie podróżują dwaj motocykliści - stąd bardziej dynamiczne ujęcia niż te kręcone w mieście nad Bystrzycą. - Puenta filmu jest taka, że panie wskakują na motocykle i razem odjeżdżają w kierunku Bramy Grodzkiej - tłumaczy Jacek Knopp, scenarzysta, operator i reżyser.
Jacek Knopp ze studia Filmowego Kalejdoskop nakręcił dwa filmy, w których pokazuje uroki obu miast: 60-sekundowy i 10-minutowy.
- Paryż czy Londyn są ograne ze wszystkich możliwych stron - mówi Knopp. - Reżyserzy poszukują nowych lokalizacji i inspiracji. Chcemy im pokazać nasz unikalny klimat: piękne podwórka, kamienice, skansen i plenery.
Dobór Lwowa i Lublina nie był przypadkowy. - Miasta te są bardzo do siebie podobne. Oba mają równie atrakcyjną architekturę. Można w nich kręcić filmy zarówno historyczne, jak i współczesne. Ale są też małe różnice: Lwów ma większy rozmach, jest duży, a Lublin może pochwalić się kameralnością - stwierdza reżyser.
- Kilkanaście lat temu powstał "Lisbon Story”. To film, dzięki któremu do Lizbony zaczęły przyjeżdżać miliony ludzi. To miasto zaistniało właśnie dzięki filmowi - mówi Janusz Skałkowski, producent trailera.
Trailer o Lublinie i Lwowie na płytach DVD trafi do filmowców w całej Europie. Pierwsze egzemplarze zostały już wysłane do Cannes, gdzie odbywa się najbardziej prestiżowy festiwal filmowy w Europie.
Film powstał w ramach projektu "Lublin-Lwów: Miasta filmowe”. Lubelski ratusz ta promocja kosztowała 350 tys. zł. Urzędnicy chcą też stworzyć miejski fundusz filmowy. Fundusz ma wspierać finansowo ekipy filmowe, które zdecydują się kręcić film w naszym mieście. (łm)