Columbia/Sony Music
Jego nowy album – za Atlantykiem wydany w ubiegłym roku, nad Wisłą dopiero teraz – raczej nie sprawi, że o śpiewającym gitarzyście i piosenkopisarzu będą z wypiekami na twarzach rozmawiały kasjerki wszystkich naszych super- i hipermarketów.
Longplay "Battle Studies” nie rozpali też emocji u zwolenników konkretnego bluesrockowego grania, za które rezydent nowojorskiej dzielnicy Soho parę lat temu zyskał w swojej ojczyźnie przezwisko Slowhand Junior, nawiązujące do Erica Claptona.
Na swojej czwartej płycie długogrającej Mayer prawie całkowicie odszedł od mocno osadzonej na bluesie muzyki, jaką zawarł na poprzednim albumie ("Continuum”, 2006). Teraz dominują u niego poprockowe klimaty. Artysta nie popisuje się też specjalnie swoją grą.
Jeśli lubi się tzw. kalifornijskiego rocka, nowych piosenek Mayera słucha się z przyjemnością. Tym bardziej, jeśli rozumie się, o czym śpiewa ten celebryta i dlaczego.