Kto lubi bajki i ciąg dalszy bajki do bajki dopisanej będzie zachwycony. W kinach prawie wyłącznie Shrek.
Pod względem aktorskim: dobrze jak zawsze (w polskiej wersji językowej mamy stały zestaw z Zamachowskim, Sthurem i Pazurą). Pod względem humoru, „Shrek Forever” trzyma poziom. Owszem, nie ma już tego zaskoczenia, bo wszyscy wiedzą, czego mniej więcej się spodziewać, ale nie jest źle.
Alternatywą ogra są wampiry. Od zeszłego weekendu na ekranach „Saga Zmierzch Zaćmienie”.
Dla szukających alternatywy gadającego osła i wampirów – francuska produkcja „Kobieta na Marsie, Mężczyzna na Wenus”. Mało chwalona w recenzjach komedia z Sophie Marcelu. Niektórzy kinomani historią zamiany pana i pani rolami w domu i w życiu mogą się czuć rozczarowani (bo lubili „Jeszcze dalej niż na Północ” albo „Plotkę”). Ale brawurowa kreacja świetnej aktorki jest warta ceny biletu.
Z krajowych produkcji - mamy w ten weekend „Wenecję” Jana Jakuba Kolskiego. Film nagrodzony w Gdyni za najlepszy debiut aktorski (Marcin Walewski) i najlepsze zdjęcia (Arthur Reinhard) to opowieść o dorastaniu, ucieczce w marzenia i buncie przeciw zastanej rzeczywistości. Kto lubi styl Kolskiego będzie zadowolony.
Drugim polskim (ale także w połowie austriackim) filmem jest „Benek” Roberta Glińskiego. Komediodramat o górniku, który odchodzi z kopalni i usiłuje zacząć nowe życie.
Wakacje skracają kinowe repertuary i chyba się trzeba pakować na festiwale: Dwa Brzegi do Kazimierza/Janowca i Letnią Akademię Filmową do Zwierzyńca.